< > wszystkie blogi

Chelios powiada

Trzeźwym okiem spogląda na świat

Polecam ten wpis!

18 lutego 2014
To jest jeden z tych przypadków, które mnie nie tyle drażnią, co wprawiają w pewną konsternację. Co znaczy, że ktoś coś poleca, a mianowicie to, że zachęca inną osobę do wypróbowania, zakupu, bądź innego czynu. Dobrze, ale gdzie ten element zakłopotania, słownej lub logicznej nieścisłości?

Drażni mnie z lekka ta praktyka - polecania przez oferentów. Jeżeli jestem sprzedawcą, to wiadomo, że będę wychwalał pod niebiosa produkty ze swojej oferty. Tylko nierozsądny przedsiębiorca nie "poleca" swoich dóbr.

Z mojego, wydawałoby się, logicznego rozumowania wynika, iż polecać może ktoś trzeci, czyli przede wszystkim osoba obiektywna, a nawet i "kupiona", kładąca na szali swoje dobre imię. Po kimś, kto poleca spodziewamy się jego obiektywnej i szczerej opinii. Jeśli znasz pojęcie "audyt", to powinieneś/powinnaś wyczuć tu aluzję. Audyt polega na ocenie systemu zarządzania jakością, obiektywnym i sprawiedliwym przez jednostkę organizacyjną do tego uprawnioną. Jednym z działań audytowych jest wystawienie oceny, czyli w pewnym sensie akceptacji, jeśli wszytko jest w porządku, co wiąże się z innymi korzyściami, m.in. informacją dla klientów lub kontrahentów, że ta firma lub produkt są warte polecenia.

Podsumowując, osobą polecającą nie powinna być osoba oferująca usługę lub produkt, ponieważ jest to sprzeczne z logicznymi założeniami. Polecającym powinien być ktoś trzeci, niezwiązany bezpośrednio z oferentem. Jeśli polecam, to zaświadczam własną osobą, że dany produkt (ewentualnie usługa) jest przeze mnie przetestowany i jest odpowiedniej jakości. Tylko przedsiębiorca-głupiec nie będzie namawiał klienta do skorzystania z jego oferty. Może skorzystać z reklamy, ale reklama to nie "polecanie". Reklama ma ukazywać mocne strony naszego produktu/usługi. Z kolei w reklamie można wykorzystać wizerunek znanej osobistości, która to będzie polecającym - (czyli powtórzę) osobą trzecią, niezwiązaną bezpośrednio z przedsiębiorstwem reklamującym się (np. Justyna Kowalczyk polecająca bank i jego ofertę).

Polecanie, niejako, wiąże się z recenzowaniem. Dobra recenzja = polecenie.

 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi