Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Najmocniejsze cytaty – Oto co Andrzej Duda powiedział w BBC na temat swojego stosunku do aborcji

58 216  
184   218  
W dzisiejszym odcinku:
  • Janusz Korwin-Mikke uważa, że Rosję krytykują tylko zwolennicy LGBT
  • Pentagon o zestrzeleniach rzekomego UFO nad USA
  • Podróżnicy z kanału Planeta Abstrakcja stracili dostęp do mieszkania przez dziką lokatorkę
  • BBC wymaglowało Dudę w kwestii zarzutów wobec aktywistki za pomoc w aborcji
  • Maria Sadowska o tym, jak to ciężko być dzieckiem znanych rodziców

#1. Janusz Korwin-Mikke uważa, że Rosję krytykują tylko zwolennicy LGBT


Wybory za pasem. Oznacza to więc, że Janusz Korwin-Mikke uaktywnia tzw. protokół 1%. Najlepszym tego dowodem jest jego ostatni wpis na temat Rosji, LGBT, COVID i czego tam jeszcze sobie życzycie. Pojawił się on na Twitterze pana Janusza:

Czy NAPRAWDĘ nie widzicie, że państwa NAJZACIEKLEJ atakujące Rosję to państwa z najwyżej rozwiniętą ideologią LGBTQZ, z największą histerią CoViDową i w czołówce NWO, czyli Nowego Porządku Świata – a Rosja występuje w obronie Starych, Sprawdzonych Wartości; tak – również wojen!!
Wiele osób stanęło do dyskusji z panem Januszem. Wśród nich m.in. poseł Robert Winnicki:

Bzdury. Poza pokazowym anty-gejostwem Rosja jest państwem, w którym aborcja, alkoholizm, rozwody, narkomania, AIDS są powszechniejsze niż na Zachodzie. Elity są zdegenerowane, materialistyczne, a w państwie króluje korupcja, bezprawie, łamanie wolności osobistej i gospodarczej.

#2. Pentagon o zestrzeleniach rzekomego UFO nad USA


Amerykańskie myśliwce zestrzeliwują coraz to nowsze niezidentyfikowane obiekty latające poruszające się po amerykańskim niebie. W ubiegłą niedzielę poinformowano o uziemieniu czwartego takiego obiektu. Nikogo nie powinno więc dziwić, że w głowach Amerykanów (i nie tylko) rodzą się różne, dziwne teorie.

W końcu po pandemii covidowej w 2020 roku przyszła wojna Rosji z Ukrainą, teraz to tylko kosmitów brakuje. Mówicie, macie! A przynajmniej tak uważa spora część internautów. Niektórzy łączą to nawet z trzęsieniem ziemi w Turcji. Według pewnej teorii to coś wyszło z ziemi i teraz sobie lata.

Do wszystkich pogłosek postanowił odnieść się rząd USA. Rzeczniczka Białego Domu – Karine Jean-Pierre – odniosła się do całej sprawy w ubiegły poniedziałek:

Wiem, że pojawiły się pytania i obawy w tej sprawie, ale ostatnie zestrzelenia nie mają związku z obcymi czy pozaziemską aktywnością. Ważne, aby to tutaj powiedzieć, ponieważ wiele o tym słyszeliśmy.
Odniósł się do niej również szef Dowództwa Północnego Glen D. VanHerck:

Pozwolę społecznościom wywiadowczej i kontrwywiadowczej to sprawdzić. W tym momencie niczego nie wykluczam – powiedział podczas konferencji prasowej.
Z drugiej jednak strony, czy myślicie, że w razie pojawienia się kosmitów ktoś by nas o tym poinformował? Ja nic nie sugeruję!

#3. Podróżnicy z kanału Planeta Abstrakcja stracili dostęp do mieszkania przez dziką lokatorkę


Vlogerzy z kanału Planeta Abstrakcja (Borys i Ola) to znane osobistości w podróżniczych kręgach na YouTube. Ich kanał oglądają setki tysięcy osób, mają niemal pół miliona subskrypcji, tworzą jakościowy content, otrzymują potężny pozytywny odzew pod każdym swoim filmem i są szczodrze wspierani w serwisie Patronite. Ich życie jednak nie jest usłane różami, czego dowodem jest choćby ostatnia historia, którą postanowili podzielić się na swoim Facebooku.

„Ukradli nam dom” – tak brzmi podpis umieszczony na zdjęciu pary podróżników wystawiających swoje głowy z namiotu rozbitego gdzieś między blokami. Dalej dowiadujemy się, że podróżnicy postanowili za grosze wynająć komuś mieszkanie na czas ich półrocznej nieobecności. W tym czasie mieli przebywać kilka miesięcy na Madagaskarze, a chcieli komuś po prostu pomóc. Po co kawalerka ma stać pusta.

No i tutaj popełnili błąd… Okazało się bowiem, że lokatorka zapłaciła tylko za dwa tygodnie swojego czynszu. Dodatkowo nie opłacała rachunków i nie wpuszczała nikogo do środka. Nie chciała udostępnić licznika wodomierza, aby umożliwić odczyt, przez co rachunki za wodę znacznie wzrosły.

To jednak nie koniec:

Wróciliśmy do Polski, żeby walczyć o nasze mieszkanie!
Latem 2022 roku, kilka dni przed podróżą na Madagaskar, postanowiliśmy wynająć naszą kawalerkę w Poznaniu młodej dziewczynie.
Lokatorka po wprowadzeniu zapłaciła za 2 tygodnie lipca i nic więcej.
Pół roku życia na nasz koszt. Nie płaciła rachunków, nie wpuszczała nikogo do odczytu wodomierzy. Nie odbierała telefonów, SMS-ów, poczty. „Znam swoje prawa” – stwierdziła. Nie podała żadnych konkretnych powodów braku płatności.
Miesiąc temu dostaliśmy informację, że spółdzielnia podnosi nam opłaty za wodę (1,5 raza więcej!), ponieważ lokatorka nie wpuszcza nikogo do odczytów. Do tego woda w łazience przecieka i to wszystko nasz problem, nasz koszt.
Dlaczego po prostu nie wyprosiliśmy jej z mieszkania?
Według polskiego prawa jesteśmy zobowiązani płacić za prąd, gaz i wodę. Nie możemy jej nic odłączyć pod groźbą postępowania karnego!
Nie możemy też jej wyrzucić, bo chroni ją tzw. „mir domowy”. Policja stanie w jej obronie dopóki nie uzyskamy decyzji o eksmisji, na którą czeka się latami!
Wiele osób w Polsce myśli, że rozwiązaniem na tzw. „dzikich lokatorów” jest umowa najmu okazjonalnego, podpisana u notariusza. Wtedy osoba trzecia np. rodzic zobowiązuje się, że w razie braku wypłacalności przyjmie do siebie lokatora. Tylko że... takie zobowiązanie można cofnąć w każdym momencie... Rozmawialiśmy z ludźmi, który podpisali takie umowy, sprawdzili najemców i mimo tego walczą latami o swoje mieszkanie.
Zasięgnęliśmy też porad prawników. Powiedzieli wprost – sprawa będzie się toczyć latami, pieniędzy i tak nie odzyskamy. Mamy dość. Przez dziką lokatorkę straciliśmy już około 20 tys. zł. Mamy zszarpane nerwy, wszystkie plany się posypały. Musieliśmy odpuścić niektóre tematy w Brazylii...
Zdecydowaliśmy się opisać sprawę publicznie ku przestrodze innych. Jesteśmy już w kraju kilka dni i mamy trochę historii do opowiedzenia.

Nie wyglądało to kolorowo – ogromne straty i przede wszystkim nerwy spowodowane całą tą sytuacją. Na szczęście cała sprawa skończyła się szczęśliwie i parze udało się „odzyskać” swoje mieszkanie, o czym również poinformowali za pośrednictwem swojego FP na Facebooku:

Odzyskaliśmy mieszkanie!

Po całonocnej batalii położyliśmy się po prostu na podłodze i zabarykadowaliśmy drzwi. Rano nie mieliśmy na nic siły. W końcu ktoś zebrał się do żabki po śniadanie. Potem wymiana zamków, sprzątanie.

Mieliśmy szczęście! Szczęście, że znaliśmy ludzi, którzy byli gotowi pójść z nami w tę patologię. Jędrzej, Zuza, Kuba i rodzice.

Na Instagramie i Facebooku dostaliśmy też od Was dziesiątki wiadomości oferujące pomoc, nawet przy bezpośredniej konfrontacji. Bardzo dziękujemy i przepraszamy, że wszystkim nie odpisaliśmy.

Mimo że utrzymywaliśmy dziką lokatorkę przez pół roku, to sprawę udało się rozwiązać de facto w jeden dzień. Inni nie mają takiego szczęścia – albo walczą w sądach latami, albo takie konfrontacje przeprowadzają regularnie, do skutku.
Takich historii są tysiące.

Żadna umowa nie chroni przed dzikim lokatorem. Kruczki prawne, najem okazjonalny, to nie ma znaczenia – jak trafisz na kogoś nieuczciwego i zdeterminowanego, to po prostu masz problem na miesiące lub lata.

Nasze mieszkanie w centrum wynajmowaliśmy za 1100 zł miesięcznie. Ceny rynkowe podobnych lokali zaczynały się od 1650 zł. Chcieliśmy iść na rękę osobom z niższymi dochodami.

Po takiej sytuacji wiele osób woli trzymać mieszkania puste.

M.in. przez to ceny najmu idą w górę. Uczciwi najemcy cierpią przez patologię. Nikt nie chce wynajmować matkom z dziećmi, obcokrajowcom.
Będzie jeszcze gorzej, dopóki prawo w Polsce się nie zmieni.

Gratulujemy sukcesu i życzymy, aby w przyszłości nie zdarzało się nic podobnego. Niech historia Oli i Borysa będzie nauczką dla wszystkich osób, którym przyjdzie do głowy wynająć swoje mieszkanie.

#4. BBC wymaglowało Dudę w kwestii zarzutów wobec aktywistki za pomoc w aborcji


Od dłuższego czasu w Polsce ciągnie się głośna sprawa aktywistki z Aborcyjnego Dream Teamu, która została oskarżona o udzielenie pomocy przy przerwaniu ciąży. Sprawa trwa od 2021 roku i końca nie widać, a kobiecie grozi do 3 lat pozbawienia wolności.

Dziennikarka BBC, przy okazji przeprowadzanego niedawno wywiadu z prezydentem Andrzejem Dudą, postanowiła wypytać głowę naszego kraju o całą sprawę:

W tej chwili w pańskim kraju aktywistka Justyna Wydrzyńska ma postawione zarzuty i może trafić do więzienia za pomoc innej kobiecie w dokonaniu aborcji. Wielu z naszych widzów uznałoby to za bardzo trudne do zaakceptowania, bardzo trudne do zrozumienia. Czy to jest proporcjonalne, czy chciałaby pan, by prokurator wycofał te zarzuty?
Oto co do powiedzenia miał nasz prezydent:

Jestem katolikiem i oczywiście z tego powodu jestem bardzo zagorzałym obrońcą życia. Jestem przeciwnikiem aborcji i to wszystko, co mogę na ten temat powiedzieć. Zawsze byłem obrońcą życia i nigdy tego nie ukrywałem – powiedział Duda.
W Polsce, jeśli mówić o stanie prawnym, to Trybunał Konstytucyjny podjął decyzję, wydał orzeczenie. Nie są to więc ustawy, które uchwaliłby polski parlament. Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, w którym uchylił przepisy, które uznał za sprzeczne z polską konstytucją. Bo polska konstytucja wyraźnie mówi o ochronie życia – dodał.

#5. Maria Sadowska o tym, jak to ciężko być dzieckiem znanych rodziców


W USA nazywa się ich „nepo babies”, w Polsce jeszcze nie ukuło się żadne określenie na tę konkretną grupę społeczną. Krótko mówiąc, chodzi o dzieci znanych rodziców, które mają przez to znacznie ułatwiony start w szołbiznesie.

Jednak to, że u nas nie funkcjonuje żadne konkretne określenie, wcale nie oznacza, że takich nepo babies tutaj nie ma. Owszem, są, a niektóre nawet narzekają na to, że mają znanych rodziców, bo przez to jest im znacznie trudniej. Do tego grona zalicza się Maria Sadowska, o której ostatnio było głośno za sprawą wypowiedzi na rozdaniu nagród na gali Bestsellery Empiku.

W wywiadzie udzielonym po gali, kobietę wypytano m.in. o Helenę Englert, która zagrała w jej filmie:

Ja naprawdę nie wiedziałam, kim Helena jest, jak weszła na mój casting. Miała w sobie „to coś”. Przykro mi to mówić, ale ja uważam, że jest jej trudniej. Dostaje dużo bardziej wciry, jest na świeczniku. Być może, gdyby nie była znana, byłaby traktowana z większą taryfą ulgową.
Dalej Sadowska twierdzi, że to normalne w takim środowisku, że dziecko idzie w ślady rodziców:

Jeżeli wychowujesz się w domu, gdzie sztuka jest cały czas wokół ciebie, a Helena prawdopodobnie żyła też aktorstwem, sztuką, teatrem, no to trudno, żebyś nie był dobry w tym, co robisz, bo nasiąkasz tym od dziecka. Zdarzają się nieutalentowane dzieci znanych ludzi, które gdzieś tam się na siłę pchają, ale często jest tak, że chcąc nie chcąc idziesz tą drogą, bo od dziecka w tym siedzisz. Wysysasz to z mlekiem matki. I później staje się to twoim przekleństwem, nagle wszyscy ci mają to za złe. To jest smutne, przykre i bardzo zero-jedynkowe.

W poprzednim odcinku: Glapiński wrócił! Chleb, drogie koty i wspomnienia z wycieczek

3

Oglądany: 58216x | Komentarzy: 218 | Okejek: 184 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

09.05

08.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało