23 marca 2019 roku Ahrielle i Jeremy Biddle związali się węzłem małżeńskim w Punta Gorda na Florydzie. Matka czworga dzieci wystroiła się na tę okoliczność w białe koronkowe...
Para z Florydy kompletnie zignorowała tradycję i wzięli ślub w nietypowych strojach jak i niecodziennych okolicznościach przyrody. Panna młoda zrezygnowała z białej sukni ślubnej i wystąpiła w białym bikini, podczas gdy pan młody, który swoje 40. urodziny obchodził 10 kwietnia, porzucił koszulę na rzecz dżinsowego kombinezonu.
Ahrielle przeszła boso po trawie, wsparta na ramieniu mężczyzny w kowbojskim kapeluszu, a następnie wskoczyła na pakę pickupa, by wraz z przyszłym mężem wyrecytować słowa przysięgi.
Uroczysta ceremonia odbyła się na pace samochodu przy akompaniamencie ryku silników.
Mężem i żoną ogłosił ich Aaron Biddle, który dostosował się do dżinsowego dress code'u pana młodego.
Niekonwencjonalne stroje umożliwiły zarówno pannie młodej, jak i panu młodemu - pracującemu w firmie produkującej rynny - zaprezentować swoje wytatuowane ciała.
Goście pili piwo z puszek, zaś Ahrielle w tym ważnym dniu piła z białego kielicha, który doskonale współgrał z jej koronkowym strojem kąpielowym i welonem.
Następnie Jeremy przeniósł swoją świeżo poślubioną żonę do kałuży błota, unurzali się w błotku i pocałowali.
W internecie są już dość znani - filmik z ich zaślubin na
Facebooku ma ponad 2 mln wyświetleń. Para uruchomiła zbiórkę funduszy na stronie
GoFundMe. W ten sposób chcą uzbierać około 5000 dolarów, aby sfinansować swój miesiąc miodowy - wycieczkę dżipem w góry w stanie Kolorado.
Jedno trzeba przyznać: przynajmniej nikogo nie udają. Tak więc, powodzenia!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą