Pewien facet z Tiumienia (bagatela 2100 kilometrów na wschód od Moskwy) miał już serdecznie dosyć ograniczeń komunikacyjnych związanych z zalegającymi wielkimi hałdami śniegu. Odkurzył starego Zaporożca, dodał kilka przydatnych gadżetów i teraz na niego to już nie ma mocnych...
Kota nie da się namówić na wizytę u weterynarza. Jedyną opcją jest czysta przemoc. A kiedy już się tam znajdzie, futrzak na wszelkie sposoby będzie próbował szukać ratunku, a w ostateczności po prostu okaże ci swoje rozczarowanie tą zdradą.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą