Pewnego ranka Melissa Scruggs natrafiła na nieprzewidziany problem w dotarciu na uczelnię. Jej podjazd został zablokowany przez ogromny głaz. Jak drobny rudzielec poradził sobie z problemem? Koncertowo!
Mellisa jest doktorantką i studiuje w Kalifornii wulkanologię. Od 3 lat z innymi studentami wynajmuje dom i wszystko było w porządku do momentu, gdy niedawno dom po drugiej stronie wspólnego podjazdu wynajęli młodzi studenci. Zaczęły się głośne imprezy trwające do późnej nocy i blokowanie wyjazdu samochodami gości.
Podczas jednego z takich incydentów Melissa poprosiła sąsiadów, aby do rana odblokowali podjazd, bo będzie musiała jechać na uczelnię. Złośliwi studenci przesunęli głaz, który zwykle leżał na wysokości płotu rozdzielającego podjazd, chroniąc go przed uszkodzeniem, w ten sposób, że zablokował pojazd Melissy.
"Geniusze" sąsiedzkiej zbrodni nie wzięli pod uwagę jednego aspektu. Melissa jest wulkanologiem! Ona zawodowo zajmuje się kamieniami! I ma do tego odpowiedni sprzęt! Dodając 2 do 2, Melissa uruchomiła swój młot pneumatyczny tak jakoś z rana, jak sama mówi o 7:30 w sobotę, po grubej piątkowej imprezie do rana.
I wzięła się do roboty. Rozbicie głazu zajęło jej "zaledwie" 4 godziny. Cztery godziny hałasu, huku i stuku tuż obok domku pełnego niewyspanych i mocno skacowanych studentów. Kupka gruzu, jaka pozostała po głazie, została usypana na starym miejscu spoczynku kamienia.
Melissa opisała, że spotkała dwóch "żartownisiów" wieczorem. Nie byli skorzy do rozmów, jeden z nich patrzył tylko na nią szeroko otwartymi oczami, jakby patrzył na jakąś szurniętą babkę, a drugi nie wymawiając jednego słowa z uznaniem skinął głową. Od tego czasu podobno w okolicy zapanował spokój.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą