O tym, z jak dużym przymrużeniem oka można patrzeć na telewizyjne doniesienia 1 stycznia, przypomina archiwalne wydanie Wiadomości, kiedy to Jarosław Gugała na spółkę z Moniką Boniecką oraz realizatorami zaprezentowali noworoczne zaplątanie złożone z sylwestrowych wspomnień, wypowiedzi papieża i nieubłaganie nadchodzących podwyżek:

Co roku 1 stycznia mają jednak miejsce wydarzenia, o których mało kto pamięta (lub w ogóle o nich nie wie):

Rekordowe skakanie

1 stycznia to tradycyjna data drugiego konkursu Turnieju Czterech Skoczni, który odbywa się w Garmisch-Partenkirchen. Noworoczne zmagania na niemieckim obiekcie bardzo dobrze kojarzą się Polakom – to właśnie tam w 2001 roku rozpoczynający dopiero swoją dominację Adam Małysz w drugiej próbie pobił rekord, skacząc niewiarygodne 129,5 metra, co było najlepszym wynikiem aż do zburzenia starej Große Olympiaschanze w 2007 roku.

„Orzeł z Wisły” jednak samych zawodów nie wygrał, zajmując trzecie miejsce – zwyciężył wówczas nieśmiertelny Noriaki Kasai. W noworocznym konkursie Małysz na podium stawał też w kolejnych latach – 2002 (3. miejsce), 2003 (2. miejsce) i 2011 (3. miejsce). Po latach do osiągnięć starszego kolegi z drużyny nawiązał triumfator dwóch ostatnich edycji Turnieju, Kamil Stoch, który w Ga-Pa zwyciężał w 2018 roku, a 12 miesięcy wcześniej przegrał tylko z Norwegiem Danielem-André Tande.

Piłkarskie świętowanie

W Nowy Rok urodziny obchodzi kilku piłkarzy, którzy z pewnością zasługują na wyróżnienie w rankingach i podsumowaniach. Jeśli chodzi o krajowe podwórko, do tego grona należą Andrzej Zgutczyński (1958) – członek polskiej kadry na meksykańskim mundialu, dwukrotny zwycięzca Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze oraz jej król strzelców, a także Radosław Matusiak (1982) – piętnastokrotny reprezentant Polski, którego przejście do Palermo było transferowym wydarzeniem 2007 roku.

Urodzinowy toast wzniosą też medaliści mistrzostw świata – Brazylijczyk Viola (1969, triumfator mundialu w USA w 1994 roku) oraz Włoch Alberigo Evani (1963, 2. miejsce na tym samym czempionacie), a także mogący pochwalić się najniższym stopniem podium na mistrzostwach we Francji Chorwaci Dražen Ladić (1963) oraz Davor Šuker (1968, król strzelców tego turnieju). Wspomnieć należy też o kumplu Wojciecha Szczęsnego – Jacku Wilsherze (aktualnie grającym razem z Łukaszem Fabiańskim w West Ham Londyn), który dziś kończy 27 lat.

Muzyczne jubileusze

Urodziny tego dnia obchodzi też bożyszcze nastolatek – Dawid Kwiatkowski, który urodził się w 1995 roku. „Sto lat” usłyszy zapewne również Grandmaster Flash (1958) – DJ i ojciec chrzestny kultury hip-hop oraz Alpha Blondy – legendarny muzyk reggae z rocznika 1953. To także – przenosząc się na całkowicie inną stronę muzycznej sceny – dzień powstania grupy Closterkeller, która muzyczną karierę rozpoczęła w roku 1988.

W 1959 Johnny Cash zagrał pierwszy koncert więzienny w San Quentin, 5 lat później w BBC miał premierę program „Top of the pops”, a w 1982 roku grupa ABBA wystąpiła w Sztokholmie po raz ostatni. Rozpoczynający rok dzień wiąże się też ze smutnym wydarzeniem – to właśnie 1 stycznia 1991 roku w trakcie powrotu z koncertu w wypadku samochodowym zginęła Ada Rusowicz, wokalistka zespołu Niebiesko-Czarni.

Tragedia naturalna i katastrofa lotnicza

W wyniku trzęsienia ziemi, które miało miejsce 1 stycznia 1980 roku na azorskich wyspach Terceira oraz Săo Jorge zginęło 61 osób, przeszło 400 mieszkańców portugalskiego archipelagu zostało rannych a ponad 20 tysięcy osób straciło dach nad głową.

Początek 2007 roku zaczął się natomiast żałobą w Indonezji – w wyniku lecącego do Dżakarty wypadku samolotowego Boeinga 737-400 tanich linii lotniczych Adam Air zginęły 102 osoby – 96 pasażerów i 6 członków załogi, w tym jedenaścioro dzieci. Maszyny, z którą utracono kontakt w Nowy Rok, poszukiwano przez kilka dni – fragmenty wraku, podobnie jak ciało pierwszej ofiary, zostały odnalezione dopiero po dziesięciu dniach od katastrofy niedaleko wyspy Sulawezi.

Pożar w klubie

Nowy Rok, egzotyczny klimat, świętowanie w fajnym lokalu ze znajomymi, drinki – czy coś może pójść nie tak? Niestety tak – najwyższą cenę za dobrą zabawę zapłaciło 66 imprezowiczów przebywających 1 stycznia 2009 roku w klubie Santika w Bangkoku; oprócz tego ranne zostały 222 osoby z 13 różnych krajów (frekwencja przekraczała tysiąc gości). W lokalu znajdującym się w stolicy Tajlandii niedługo po północy wybuchł niezwykle groźny pożar; nie było łatwo uwolnić się z tej śmiertelnej pułapki – otwarte były jedynie główne drzwi, a część osób zginęła właśnie z powodu stratowania.

Jakie były powody tej straszliwej tragedii – trudno powiedzieć. Śledztwo nie dało jednoznacznych odpowiedzi na pytanie, czy zawiniły fajerwerki odpalane na zewnątrz, od których miał zająć się dach, czy za rozprzestrzenienie się ognia w środku odpowiedzialna była awaria elektryczności. O ironio, w tym czasie w klubie występował zespół nazywający się Burn, a impreza odbywała się pod hasłem „Ostatnia noc w Santice”.

Terroryzm zamiast imprezy

To nie koniec dramatycznych wydarzeń związanych z obchodami Nowego Roku w nocnych klubach. Całkiem niedawno, bo w pierwszy dzień 2017 roku (a dokładniej w trakcie nocnej imprezy), w lokalu Reina znajdującym się w Stambule zamachowiec ubrany w strój Świętego Mikołaja i uzbrojony w kałasznikowa zabił 39 osób (w tym policjanta pilnującego wejścia) i ranił 70 ludzi pochodzących z 14 państw. Część zgromadzonych w klubie, ratując swoje życie, wskakiwała nawet do znajdującego się w pobliżu Bosforu. Do zamachu przyznało się państwo islamskie, a nieco ponad dwa tygodnie po tragedii zatrzymany został napastnik, mający powiązania z Al-Ka'idą i uzbekistańskie korzenie dwudziestoośmioletni Abdulkadir Masharipov.

Bezwzględność terrorystów dała o sobie znać też 1 stycznia 2010 roku w pakistańskiej wsi Szah Hassan Chan, znajdującej się tuż przy granicy z Afganistanem. Skutkiem samobójczego ataku, który miał miejsce podczas lokalnego meczu siatkówki (samochód-pułapka wbił się w grupę kibiców, a następnie wyleciał w powietrze) było 99 ofiar śmiertelnych, także podobna ilość osób została ranna.

Polskie wspomnienia

Po tych pesymistycznie nastrajających wspomnieniach zakończyć należy czymś, co kojarzy się Polakom znacznie milej. Nowy Rok to miły jubileusz dla rodzimej motoryzacji – 1 stycznia 1988 w fabryce w Nysie zaczęła się trwająca 15 lat produkcja oldskulowego dostawczaka – FSO Poloneza Truck, który dziś jest już niemalże białym krukiem i trzeba zapłacić za niego parę solidnych tysięcy.

A skoro poruszyliśmy już temat pieniędzy – z pewnością sporo osób z nostalgią przypomina sobie czasy, gdy zarabiało się jeszcze w milionach – denominacja złotówki datowana jest na początek 1995 roku, choć jeszcze przez kolejne 2 lata można było płacić starymi banknotami.

Kobieta – prezydent

1 stycznia 2011 roku był wyjątkowym dniem dla wszystkich Brazylijczyków (oraz zwolenników równouprawnienia) – to właśnie wtedy, po zwycięstwie w drugiej turze, na prezydenta tego kraju została zaprzysiężona pierwsza w historii kobieta, urodzona w 1947 roku Dilma Rousseff.

Pani polityk poszła za ciosem zwyciężając też w kolejnych, mających miejsce w 2014 roku wyborach. Druga kadencja zakończyła się jednak znacznie gorzej – wskutek impeachmentu opartego na rzekomych „bezprawnych działaniach rządu” Rousseff musiała pożegnać się z prezydenturą; sama zainteresowana twierdzi jednak, że jej odsunięcie od władzy to konsekwencja zamachu stanu.