Obywatele radzieccy doskonale wiedzieli, że w ZSRR nie ma i nie może być gangsterów, a więc nie ma też napadów na banki. O obrabowaniu skarbca Gosbanku nikt nawet nie ważył się pomarzyć. A jednak, w 1977 roku stało się coś nie do pomyślenia - przestępcy wkroczyli na święty teren siedziby radzieckiego systemu finansowego...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą