Witajcie! Dzisiaj opowiemy wam o telefonie z działu ofert, smoku na wysokiej wieży oraz o napadzie z nożem w ręku...- Rebe, moja żona mnie męczy, żebym jej kupił futro z norek.
- Niech się o nie modli do Boga.
- I on jej ześle to futro?
- Nie, ale winien będziesz już nie ty.
by Peppone
* * * * *
- Dzień dobry. Ja z działu ofert. Czy to pan szuka pracy?
- Tak. Ja.
- W takim razie jak już pan znajdzie, to proszę do mnie zadzwonić. Mam dla pana specjalną ofertę kredytu na szczególnie atrakcyjnych warunkach.
by clod* * * * *
Przez całe lata nikt nie ośmielał się zbliżać do wysokiej wieży, na szczycie której zasiadł straszliwy smok. Pewnego razu jednak pojawił się jednak mężny rycerz:
- Pomóc ci zejść? - zapytał smoka.
- Tak, bardzo proszę - odparł smok.
by radziczek* * * * *
Samoloty MiG-25 do poprawnego działania wymagały spirytusu. Takiego etanolowego. Stosowano go w instalacjach antyoblodzeniowych; samoloty służyły przede wszystkim na dalekiej północy, w rejonach z reguły mroźnych. Nieoficjalnie samolot zwano ''spirytowozem''.
Oczywiście, w każdej bazie lotniczej plagą były ''ubytki technologiczne'' spirytusu z instalacji. Jednakże gdzieś w centrali zauważono, że jedna z baz zaczęła zamawiać znacznie mniejsze ilości spirytusu, niż niegdyś. Postanowiono sprawdzić, co się dzieje. Do bazy oddelegowano zaufanego funkcjonariusza jako prostego mechanika. Po jakimś czasie nadchodzi raport:
''Codziennie rano zastępca dowódcy bazy ds. logistycznych osobiście przychodzi do magazynu materiałowego. Dopiero wtedy może rozpocząć się wydawanie spirytusu mechanikom obsługującym MiG-i-25. Oficer osobiście otwiera każdą bańkę ze spirytusem, na oczach mechaników wlewa do niej szklankę benzyny i dopiero można spiryt odebrać''.
by Peppone* * * * *
Jury sędziowskie skoków do wody.
- Ewolucja poprawna i doskonałe wejście bez rozbryzgu, ale odejmujemy punkty za "EJ, PATRZCIE NA TO, KU*WA!" przed skokiem.
by Rupertt* * * * *
Dziecko z listonoszem to musi być ciekawe przeżycie: ciąża trwa 12 miesięcy, poród odbywa się w godzinach w których nie ma nikogo w domu, a dziecko rodzi się poobijane.
by wku77* * * * *
Lenin obiecał ziemię chłopom, ale był to żart, i chłopi ziemi nie dostali. Chłopi też byli żartownisiami, więc Lenin też do tej pory nie widział ziemi.
by clod* * * * *
Faceci! Póki sobie tak leżycie na kanapach, o niczym nie myślicie i niczego nie podejrzewacie - wasze kobiety wyciągają wnioski.
by Peppone* * * * *
Małgosia przechodziła przez tory i zaklinowała jej się noga. Zobaczyła zbliżający pociąg i w panice zaczęła krzyczeć:
- Nie chcę umrzeć w taki sposób!
Na szczęście usłyszał ją Jaś. Przybiegł i poderżnął jej gardło.
by arendeight* * * * *
Wracam sobie wieczorem do domu, aż tu nagle wyskakuje z krzaków zajebiście piękna dziewoja, niestety z nożem.
- Dawaj wszystko co masz...!
Trudno - myślę - ale przynajmniej nie skradnie mi mego serca.
- ... przystojniaku.
No i masz, ku*wa.
by Rupertt* * * * *
A sto Wielopaków temu śmialiśmy się na przykład z tego:- Zatem, szanowny pacjencie, komplikacji nie ma, za kilka dni można zdjąć opatrunek, a palec będzie dobry jak nowy. Jedyne co to wypiszę wam skierowanie na badanie do swojego kolegi.
- A po co? Sami mówicie, że nie ma żadnych komplikacji, że dobrze się goi...
- To to tak. Ale żeby sprawdzać palcem, czy wentylator się kręci... Tu badanie psychiatryczne jest wskazane.
by Peppone
* * * * *
Mąż na bezrobotnym, jedynie żona pracuje, oboje siadają do obiadu.
- Ta zupa jest za słona! - krzyczy żona.
- Nie denerwuj się kochanie, już napisałem reklamację do Pekinu.
by zajebioza
* * * * *
Idą Kubuś Puchatek z Prosiaczkiem, targają wódkę. W pewnym momencie Prosiaczek pyta:
- Kubusiu, a zagrychę to my wzięliśmy?
- Wzięliśmy, wzięliśmy... Tylko ona jeszcze o tym nie wie.
by Peppone
* * * * *Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 746 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!
Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego! |