W sumie nie załapałem się na VHS, ale z mało znanych a ryjących psychikę kilkulatka to Impostor z 2001. Sci-Fi. Obcy porywają, zabijają i klonują wybranych ludzi razem z ich wspomnieniami wszczepiając im w serca bomby. Główny bohater stara się uciec przed federalnymi oraz udowodnić sobie i wszystkim, że nie jest mięsnym automatem zaprogramowanym, żeby znaleźć się w odpowiednim miejscu i o odpowiedniej porze aby zrobić "Boom!"
--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.