Niedawno zostałem poczęstowany dziwnie wyglądającą papką którą koleś zrobił dosłownie w 10 minut. Jedzenie było zaskakująco dobre ( o ile lubicie kaszę gryczaną). Gość zrobił żarcie w starej menażce grzanej na hobostowie z ociekacza do sztućcy.
W skład wchodziło:
- jedna konserwa mięsna. Im bardziej mięsna tym lepiej ( wynalazki z zawartością MOM i mięska poniżej 80% rozpaprzą się na niesmaczną papkę)
- jedna paczka ugotowanej kaszy gryczanej (można użyć kaszy instant wtedy odpada wcześniejsze gotowanie)
- puszka fasoli ( dowolnej aby nie z pomidorami)
- Przyprawy (sól, pieprz mielony, szczypta ostrej papryki , trochę curry)
Konserwę po wydłubaniu z puchy rozdrabniamy i podsmażamy. dodajemy przyprawy, kaszę i odsączoną fasolę. Grzejemy do czasu aż będzie odpowiednio ciepłe.
I tyle.....
W skład wchodziło:
- jedna konserwa mięsna. Im bardziej mięsna tym lepiej ( wynalazki z zawartością MOM i mięska poniżej 80% rozpaprzą się na niesmaczną papkę)
- jedna paczka ugotowanej kaszy gryczanej (można użyć kaszy instant wtedy odpada wcześniejsze gotowanie)
- puszka fasoli ( dowolnej aby nie z pomidorami)
- Przyprawy (sól, pieprz mielony, szczypta ostrej papryki , trochę curry)
Konserwę po wydłubaniu z puchy rozdrabniamy i podsmażamy. dodajemy przyprawy, kaszę i odsączoną fasolę. Grzejemy do czasu aż będzie odpowiednio ciepłe.
I tyle.....