Ale o co chodzi?
Przecież nikt nie neguje masowych mordów, które się tam odbyły, obie strony stwierdzają że tak było i że no w sumie głupio wyszło, takie czasy, przepraszamy za naszych przodków.
Czy naprawdę trzeba tych ludzi odkopywać, rozdrapywać na nowo ledwo co zagojone rany wydarzeniami sprzed 80 lat?
Czemu ciągle patrzymy wstecz, a nie w przyszłość?
Jakoś z Niemcami mamy dobre stosunki chociaż oni nam pomordowali wielokrotnie więcej obywateli i to była wspólna inicjatywa całego narodu Niemieckiego i jego legalnie wybranego rządu, a Wołyń to czyn niewielkiego procenta ówczesnej ludności Ukraińskiej.
Patrzymy na oba te kraje inaczej bo Niemcy po zjednoczeniu RFN i NRD sypnęli hajsem i napisali ładne przeprosiny, a Ukraina nie?
--