Zależy co chcesz oglądać. I gdzie (w mieście, na wsi?). I czy zależy Ci np. na mobilności.

zialena82 sąsiadów z naprzeciwka też?

zialena82 nie możesz jak normalna matka lupy mu kupić, co by mrówki podgrzewał?

Skoro to pierwsza sztuka to zostałbym przy Teleskop Sky-Watcher (Synta) SK Dobson 6`` i obserwował czy obserwator obserwuje.

No, w końcu widzę wrzut Madzialeny i to jaki lans, że robi prezenty nastolatkowi za tysiaka, taka bogata, że hoho.

No, w końcu widzę wrzut :empatycznej, tak nie szuka gównoburzy, że hoho

Ja bym radził dokładnie tak jak Banan - a teleskop im cięższy, tym... lepszy

I przeznaczył trochę kasy na porządniejszy okular do planet - na wyposażeniu jest zapewne jakiś plastikowy Plossl. Przy 6 calowym newtonie to by pasował gdzieś tak 10 mm, tak na oko.
Przy tym zakresie cenowym żadne automatyczne ustawienia/montaże nie mają sensu, zwykły dobson najlepszy.

Koniecznie bym dokupił filtr do obserwacji Księżyca - on naprawdę razi przez teleskop
Do podłączenia lustrzanki służy takie coś co się nazywa T-ring. Oprócz firmowych tanie jak barszcz, a różnica prawie żadna.

Acha, zakładam, że teleskopy mają ciut mniejszą cenę niż tutaj - nie wiem dlaczego, ale tak zakładam

https://vimeo.com/170134679

Ej Gogośkowa, zamknij się, przecież to do Madzialeny napisałam, a nie do Ciebie, no chyba że to ona Ci to podyktowała, to ja się wtedy też zamknę.

Uuuu cóż za kultura słowa. To chyba wpływ pana Zbysia, osiedlowego pijaczka ze sklepu

Nowy czy używany?
Jak nowy, to w tej cenie Dobson to najrozsądniejszy wybór (stosunek ceny do tego ile da się przez niego zobaczyć). Synta Sky-Watcher (albo GSO Delty) to najczęstszy wybór. Do 1k pln kupisz 6" telskop, za 1200 kupisz już 8".

Jeśli skusisz się na używany co ogólnie jest rozsądne, ale słabo się sprawdza na prezenty, to 8" kupisz poniżej 1k.

Z robieniem zdjęć jest tak, że wystarczy przejściówka, ale nie da się za bardzo robić zdjęć w teleskopach na montażu azymutalnym (regulacja góra-dół, lewo-prawo), czyli takim jak dobson, bo pole widzenia się obraca. Coś tam niby da się pstryknąć, np. księżyc, ale szału nie będzie.

Do astrofoto zdecydowanie montaż paralaktyczny, ale tam za sam statyw zapłacisz więcej niż 1k

A tak ogólnie to na początek to i tak polecałbym lornetkę, a nie teleskop.

Madzia, dobson to jest montaż, nie teleskop. To coś, na co zakładasz teleskop. Teleskop to ta tuba, w ktorej oprócz dużego i małego lusterka nic nie ma
Najtańsze teleskopy to newtony, co wcale nie znaczy, że najgorsze. Newton - rodzaj teleskopu, jeśli chodzi o budowę w środku. Są dłuższe niż inne, ale za to "jaśniejsze" i tańsze. Wszystko i tak zależy od okularu. Jak od obiektywu w aparacie

Poszukaj "newtona" na "dobsonie" i już, tak do 6 cali w tej cenie powinnaś znależć

No to za 1k powinno dać się kupić Newtona GSO 8" deluxe. Tam jest (a przynajmniej był) wyjątkowo fajny jak na ten budżet długi okular 30mm - to taki do obiektów ciemnego nieba: mgławice, gromady itd - czyli do tego, w czym ten teleskop się sprawdza najlepiej.
Krótki okular (9mm) jest tak samo słaby jak w każdym zestawie.

Dobson, to rodzaj montażu, popularnie zwany meblem bo zbudowany jest z drewnianych płyt. Ma swoje zalety: łatwo się go obsługuje i jest stabilny. Niestety trudno go nazwać mobilnym.

Jeśli chodzi o planety to nie oszukujmy się, Newtony to nie są za bardzo teleskopy do planet. Obejrzysz przez niego przyzwoicie Jowisza i Saturna ale będą mocno świecić.Inne planety przy dostępnych powiększeniach to i tak będą tylko grubsze kropki.

Do księżyca dobrze dokupić jakiś tani filtr polaryzacyjny. Można niby gołym okiem, ale świeci jak zły

Tylko pamiętaj, że to teleskop Newtona i ma okular u góry tuby. Żeby się nie okazało, że młody kurz na podłodze ogląda, jak ci Państwo z reklamy:

https://youtu.be/aqoM2QAArMI

0:19

Proponowałbym na przykład to:
https://astropolis.pl/classifieds/item/842-teleskop-gso-dobson-8-deluxe-2031200-m-cr-gwarancja/ (zwykle można ponegocjować cenę)

nowy do porównania: https://deltaoptical.pl/teleskop-dobson-8-f-6-m-crf?from=listing

Tu jest używany: https://astropolis.pl/classifieds/item/853-teleskop-lightbridge-8/
On ma konstrukcję kratownicową, przez co łatwiej go spakować do samochodu
To jest używka, więc trzeba by ustalić w jakim jest stanie

Madzia, właśnie coś takiego. Ale pamiętaj, że do tego trzeba będzie dokupić parę pierdółek. Porządne okulary są drogie.
Może lepiej zejść do 6 cali, a dokupić akcesoria... ale to już sama musisz ocenić.

Ja bym zszedł - z jako tako wyposażonej "szóstki" jest więcej radości, niż z gołej "ósemki"... tylko coby później na mnie nie było
Takie porównanko. Robisz zdjęcia - dobrze wiesz ile jest warty najlepszy aparat z kiepskim obiektywem

:Tomasz35 ale okular zawsze można dokupić, a apertury sobie nie powiększysz. poza tym przyzwoity okular można kupić z drugiej ręki za 400zł. W przypadku tego GSO który podałem, w zasadzie wystarczy dokupić jakąś 9, bo długi jest naprawdę spoko.

:yoop , używaną "aperturę", samą tubę 8 czy 10 cali, też można dokupić jak się chłopakowi sport spodoba; akcesoria będą działać, są kompatybilne. Gołe używane tuby są tanie.

... i tak można w kółko dyskutować - dlatego napisałem, że Madzia sama musi zdecydować

: madzialena82, ale nadal mówimy o teleskopach?

Osiem cali łapie więcej światła, lepiej "złapać" np. mgławice, galaktyki, więcej szczegółów na planetach... ogólnie, mówiąc troszkę lamersko - ma większe "powiększenie"
Mówię o sytuacji gdy oba są tak samo wyposażone, w takiej samej jakości akcesoria.

Myślę jednak, że dla początkującego różnica jest... żadna. I taka będzie przez jakiś czas

madzialena82 im większa średnica teleskopu tym więcej zbiera światła, co oznacza że obiekty w okularze stają się coraz jaśniejsze. W efekcie trudno patrzyć na księżyc przez 8" czy nawet 6" teleskop Newtona. Ale za to ciemne obiekty, widać coraz lepiej.
Niektórych obiektów w 6" w ogóle nie będzie widać, inne będą ciemniejsze i mniej szczegółowe.
Niestety działa tutaj taka sama zasada jak przy każdym sprzęcie, zawsze można "trochę dołożyć" żeby mieć "trochę więcej". Jakbym miał wybierać, wybrałbym 8", ale ogólnie i tak wybrałbym lornetkę. Nie da się zastąpić patrzenia dwojgiem oczu, mobilności, itd.

zialena82 , przecież to nie dla Ciebie

Lornetkę się używa na statywie

W ogóle to najlepszy teleskop to taki, przez który będziesz często patrzeć. Jak masz kupić wielką krowę, której nie będzie Ci się chciało targać na dwór, to bez sensu
Im większa apertura, tym generalnie obraz jaśniejszy (bo zbiera więcej światła) i większa zdolność rozdzielcza (co się przekłada na maksymalne użyteczne powiększenie, ale też na możliwość rozróżniania szczegółów np. na powierzchni Księżyca, rozdzielenia gwiazd podwójnych na składniki itp.).

Teleskopy Newtona na montażu Dobsona są uznawane za takie chyba najbardziej uniwersalne i często polecane na początek. Ich zaletą jest to, że są dość tanie, szczególnie w stosunku do apertury i - jak wszystkie reflektory - pozbawione aberracji chromatycznej. Z racji tego, że są to układy otwarte, to dość szybko się chłodzą (powietrze wewnątrz tuby musi mieć temperaturę otoczenia, bo inaczej pojawiają się w niej turbulencje i to po prostu widać, obraz faluje, jakby się patrzyło przez płynącą wodę).
Wadą jest to, że są otwarte, więc do środka łatwo dostaje się kurz, który osiada na zwierciadle (ale to jakiś straszny problem nie jest; jeśli się nie poprzykleja, to można go po prostu zdmuchnąć, byle nie paszczowo ); wymagają kolimacji raz na jakiś czas i wykazują aberrację geometryczną zwaną komą (im dalej od środka pola widzenia, tym bardziej gwiazdy wyglądają nie jak punkty, ale jak takie przecinki), są oczywiście specjalne soczewki ten efekt niwelujące, ale parę złotych kosztują i na początek nie warto się tym przejmować.
Jeśli chodzi o montaż Dobsona, to przede wszystkim jest on tani i to jest jego główna zaleta. Jest to niestety montaż azymutalny, więc robienie zdjęć właściwie odpada (bo rotacja pola, jak już było wspomniane - poza naprawdę jasnymi obiektami, które wymagają krótkiego czasu naświetlania, np. Księżyc); trudniej też śledzić obiekty na niebie: gwiazdy uciekają z pola widzenia, bo Ziemia się obraca, więc trzeba ten ruch kompensować. Montaże paralaktyczne skonstruowane są tak, że ta kompensacja odbywa się przez obrót wokół jednej osi i ze stałą prędkością (więc można podłączyć prosty silnik, który zrobi robotę za człowieka), w przypadku azymutalnych trzeba ciągle śledzić w dwóch osiach ze zmiennymi prędkościami (więc zwykłe silniki bez komputerowego sterowania sobie z tym nie poradzą).

Virtuoso to fajny gadżet, bo to śledzenie właśnie jest w stanie zrealizować (i chyba nawet umie GoTo, czyli wybierasz sobie obiekt na niebie z listy i on Ci w niego wyceluje - ale częścią zabawy jest samodzielne odszukanie danego obiektu na niebie), ale fotek i tak nie porobisz, bo to ciągle montaż azymutalny. Ten dołączony do niego Maksutow ma jednak dużo mniejszą aperturę, a przy tym dużo dłuższą ogniskową, więc ma małe pole widzenia w porównaniu z Newtonem. Weź też pod uwagę, że Virtuoso to tzw. tabletop, czyli że musisz go postawić na jakimś stoliku czy czymś, bo jak będzie stał na ziemi, to do patrzenia przez niego trzeba się będzie położyć.

Za takie pieniądze to ja bym się zastanawiał nad jakimś refraktorem na montażu paralaktycznym, np. coś takiego:
https://teleskopy.pl/product_info.php?cPath=21_33&products_id=1651&lunety=Teleskop%20Sky%20Watcher%20Synta%20R%2090%20900%20EQ%203%202 albo https://teleskopy.pl/product_info.php?cPath=21_33&products_id=1499&lunety=Teleskop%20Sky%20Watcher%20Synta%20R%20102%201000%20EQ%203%202%20BK1021EQ3%202
albo właśnie nad Newtonem na Dobsonie (jakkolwiek by to nie brzmiało ).
W tych dwóch pierwszych zaletą jest całkiem przyzwoity montaż paralaktyczny, a wadą jest wyraźna aberracja chromatyczna i niewielka apertura. Newton wygrywa aperturą, ale montaż jest mniej przyjazny (choć trzeba mieć na uwadze, że na początku obsługa paralaktyka jest jednak mocno nieintuicyjna, bo się to wszystko kręci w różne strony, pozornie bez ładu i składu ).
W przypadku Newtona z aperturą chyba też nie ma co szaleć, szczególnie jeśli przez większość czasu będziesz obserwować z miasta - bo raz, że w mieście ciągle jest jasno, nawet w nocy, a dwa, że powietrze jest bardziej zapylone i trudniej o lepszy seeing (czyli generalnie stabilność atmosfery) niż na wiosce, więc może być tak, że nawet nie byłabyś w stanie zobaczyć różnicy między 6" a 8".
Ewentualnie może faktycznie warto na początek zainwestować w jakąś przyzwoitą lornetkę - można przez nią zobaczyć naprawdę dużo, więcej niż by się mogło wydawać, do tego jest dużo prostsza i bardziej intuicyjna w obsłudze i nada się też do obserwacji "naziemnych". A, no i przez lornetkę patrzysz obojgiem oczu, a przez teleskop tylko jednym - to też robi różnicę.

I miej świadomość, żeby się nie zrażać od samego początku, że czego byś nie kupiła, to nie będzie takich obrazów jak z Hubble'a, choćby nie wiem co - np. obraz mgławic itp. nie będzie kolorowy i będzie dużo mniej szczegółów - jest to kwestia budowy ludzkiego oka i samej natury światła.

Aha - te domyślnie dołączane do zestawu okulary są raczej mocno bez szału. Skoro całość kosztuje tysiaka z czymś, a za sam porządny okular potrafią zaśpiewać kilka stów - to nie ma się co cudów spodziewać, szczególnie jeśli chodzi o te krótkoogniskowe.

No proszę, wrócił stary, dobry Joe. Nie licząc krowiego gwiazdorzenia aż przyjemnie poczytać i można się czegoś nauczyć.

Zgadzam się z gen_italia, i ten drugi refraktor myślę że byłby spoko, ale rozmawialiśmy o 1k więc nie proponowałem nawet. Ale jakby tak używkę, to może będzie blisko budżetu. Refraktor (luneta) ma jeszcze inne zalety, np nie odwraca obrazu. Newton pokazuje obraz odbity góra-dół i podczas przesuwnia obraz w okularze ucieka w zła stronę, co na początku bywa dość irytujące. No i jest bardziej mobilny, nie tak jak lornetka, ale o niebo bardziej niż newton na dobsonie.

Refraktor jak najbardziej odwraca obraz, bez kątówki będzie on "do góry nogami". A z kątówką, w zależności od rodzaju, albo w odbiciu lustrzanym, albo normalny nieodwrócony. Żeby obraz w refraktorze był nieodwrócony, soczewka okularu musiałaby by wklęsła, a takich się nie stosuje (ale np. Galileusz w swoim teleskopie zrobił właśnie coś takiego).
Zresztą do Newtona też są specjalne soczewki prostujące obraz.

Madzia, tak przy okazji.

Ściąg sobie ten programik, jest darmowy. Pokaże Ci z podpisami co widzisz na niebie za oknem, świetna zabawa. A jak już będziesz miała teleskop to program będzie bardzo pomocny.

Program jest bardzo prosty w obsłudze - zapodaj mu gdzie jesteś, obróć niebo na ekranie w kierunku w którym aktualnie patrzysz, i ... voila !



https://stellarium.org/pl/

:gen_Italia o ja gupia pi*a, oczywiście że odwraca! Zawsze myślę o refraktorze jak o połówce lornetki, ale nie ma przecież pryzmatów.

A :tomasz35 też dobrze mówi, stellarium jest bardzo fajne, w dodatku jest tam opcja "widok w okularze", która pozwala wyświetlić widok fragmentu nieba odpowiadający mniej więcej temu co widać przez teleskop (po wprowadzeniu danych o teleskopie i okularze)

Na tej stronie: https://www.stelvision.com/en/telescope-simulator/ możesz sobie mniej więcej zobaczyć jaka jest różnica w tym co widać w teleskopach o różnej średnicy. Można też ustawić bardziej proecyzyjne ustawienia dotyczące światłosiły oraz uzywanego okularu. Trzeba wybrać "Detailed simulation"

Dla porównania 6" i 8" Newtonów i tego refraktora zobacz sobie ustawienia:
6": Diameter 150mm, Focal length:1200
8": Diameter 200mm, Focal length:1200
refraktror: Diameter 100mm, Focal length:1000

No i podajesz ustawienia dwóch okularów, bo tyle jest w zestawie:
krótki będzie miał ok 9mm i pole widzenia powiedzmy 68stopni
długi to 25mm i również 68stopni

No i potem z listy wybierasz obiekty do porównania.
Widok planet i księżyca porównujesz raczej w tym krótkim okularze, a mgławice w długim.

Oczywiście to tylko pogladowa symulacja, nie uwzględnia zanieczyszczenia nieba światłem, seeingu wad optycznych poszczególnych konstrukcji itd, ale daje jakiś pogląd na to, ile można zobaczyć przez poszczególne konstrukcje

Ja bym nie inwestował za dużo w pierwszy teleskop ale koniecznie kupił w miarę sensowny montaż (tzn. statyw). Bez montażu nic nie zobaczysz; bez porządniejszego montażu młodzież może się nasłuchać zbyt wiele niecenzuralnych słów (bo jak już coś ciekawego ustawisz to znikło zanim się dało komuś pokazać/pochwalić).