Dziś trochę przysłów, trochę o prezerwatywach, będziemy wyjaśniać znaczenie pewnego zjawiska, troszeczkę besztania, a wszystko to przyprawione typowo forumowo onetowym poczuciem humoru!
Groźba ekskomuniki za rozdawanie prezerwatyw
- Jestem katolikiem i uważam, ze w Polsce powinien być zakaz sprzedaży prezerwatyw. Po pierwsze dlatego, ze jest to sprzeczne z naturą, a po drugie wpływa niekorzystnie na wzrost populacji ludzkiej i wulgaryzuje stosunek płciowy, który jest stworzony po to, aby płodzić dzieci.
- Czyli jeśli masz 2 dzieci, to kochałeś się tylko 2 razy w życiu? Współczuję, ale nie tobie, tylko twojej zonie.
- Dla mnie prymitywizacją i naruszaniem mojej godności jest sprowadzanie stosunku płciowego do kopulacji w celach rozpłodowych. Co ja, jakiś buchaj jestem?
* * * * * * *
- Znam podobnego kolesia. Kupił sobie komórkę za czasów kiedy to komórkę mało kto miał, z samego początku jak wchodziły. Siedział w autobusie i głośno prowadził rozmowę tak, żeby wszyscy słyszeli ze jest wielki bonzo ze ma komórkę. Facet miał pecha, bo zasłabła kobieta i ludzie go prosili żeby zadzwonił na pogotowie nie zrobił tego, bo to była tylko atrapa komórki, taka z melodyjkami, co za 5 zł można kupić. Koleś od razu cały czerwony się zrobił ale ludzie mieli beke z niego.- W autobusie, którym jeździłem też był podobny koleś. Siadał koło kobiet po paru minutach wyjmował komórkę, po jakimś czasie stare karty kredytowe i obracał nimi między palcami. Pomimo, że miał śmieszne wąsy, czarne mokasyny i białe skarpety, to widziałem, że niektóre kobiety prawie mdlały z wrażenia.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą