Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Czasy się zmieniają – a wraz z nimi obyczaje. Oto 7 na to przykładów

31 927  
177   24  
Wystarczy trochę czasu i sprzyjających okoliczności, by następne pokolenie drapało się po głowie, zastanawiając się, o co właściwie tym starym chodziło.

#1. Piknik wcale nie w parku

205296682d376071.jpg

Idealne miejsce na piknik? Oczywiście park – i to najlepiej taki, do którego nie mają wstępu nieodpowiedzialni opiekunowie psów. Zanim jednak na dobre upowszechniło się piknikowanie w parkach i na innych tego rodzaju terenach zielonych, preferowano miejsce zgoła inne. Cmentarze. Tych było pod dostatkiem – w przeciwieństwie do publicznych parków – a poza tym nieco odmiennie podchodzono do śmierci. Chociażby z powodu licznych epidemii śmierć była bardziej obecna w ludzkiej codzienności, a piknik na cmentarzu pozwalał „spędzić czas ze zmarłymi”.

#2. Bomba na długiej przerwie

2052973b6eef27f2.jpg

Pół butelki wina między przyrodą a matematyką? Z całą pewnością niejeden gimnazjalista byłby takim rozwiązaniem zachwycony. Musiałby jedynie przenieść się do Francji… oraz w przeszłość, bo słynną praktykę wyeliminowano ostatecznie w 1981 roku. Jeszcze natomiast do połowy XX w. nawet dzieciom poniżej 14 roku życia podawano alkohol w szkołach – lekkie wino, cydr czy piwo, które towarzyszyły posiłkom. Zdaniem jednych – pomagały tworzyć kulturę umiarkowanego picia towarzyskiego. Zdaniem innych – prowadziły wprost do alkoholizmu.

#3. Podatki są dla biednych

2052968eeab76573.jpg

Pozostańmy na moment we Francji… i zastanówmy się, czy aby na pewno w tej kwestii zmieniło się wiele. Jeśli trzymać się wersji oficjalnej – z pewnością. Jeśli bardziej praktycznej – można już dyskutować. Tak czy owak jeszcze przed XVIII wiekiem zupełnie naturalne było we Francji, że obowiązek podatkowy dotyczył wyłącznie niższej klasy obywateli, podczas gdy ci z wyższych sfer byli z płacenia odgórnie zwolnieni. Za czasów Ludwika XIV taryfa ulgowa się jednak skończyła. Od tego czasu podatki, przynajmniej teoretycznie, płacić musieli już wszyscy.

#4. Rzut w dal… karłem

20529691ab81ec04.jpg

Każdy lubi od czasu do czasu sobie czymś rzucić – jedni rzucają piłką, inni mięsem. Jeszcze inni chcieliby cisnąć sobie karłem. Pomysł, choć dla wielu zapewne dość kontrowersyjny, pojawił się zupełnie niedawno, bo w latach 80. ubiegłego stulecia w Australii. Rzut karłem stał się tam niekoniecznie popularną, ale jednak lubianą rozrywką barową. Zdążył zrobić pewną karierę na świecie, po czym został zakazany – jako mimo wszystko niehumanitarny. Co ciekawe, nie tak dawno temu próbowano znieść jego zakaz w USA. Lobbujący za tym polityk twierdził, że to nieludzkie „w trudnych czasach ograniczać ludziom prawo do zarobku”.

#5. Cieplej, czyli właściwie ile

20529708439c27d5.jpg

Im więcej jest stopni, tym cieplej – za oknem, w piekarniku, w wodzie… Tak działa skala Celsjusza i nie chce być inaczej. W zerze woda zamarza, w stu – wrze. A gdyby tak… na odwrót? Byłoby to co najmniej nielogiczne, prawda? Może i nielogiczne, niemniej jednak historycznie uzasadnione. Niegdyś – tj. przed 1743 rokiem – skala Celsjusza funkcjonowała odwrotnie. Im więcej stopni, tym zimniej. Im mniej – tym cieplej. Zmianę, która wtedy mogła wydawać się postawieniem sprawy na głowie, zaproponował Jean-Pierre Christin, a jego wniosek został przyjęty entuzjastycznie.

#6. Dobre to jedzenie, takie nie za mięsne

20529717990e8eb6.jpg

Komuś mówi coś kobe? No pewnie, że tak – większość mięsożerców przynajmniej słyszała o tym ponadprzeciętnie drogim kawałku japońskiej wołowiny. Kosztuje krocie, a z drugiej strony ponoć nie ma sobie równych. W tej ostatniej kwestii zdania są podzielone… a i w samej Japonii rzecz, w połowie XIX wieku, nie byłaby wcale oczywista. Dopiero wtedy, po 1200 latach zakazu, pozwolono Japończykom na jedzenie mięsa, co wcześniej uważano za niesłuszne ze względów religijnych i praktycznych. Co było powodem zmiany zdania? Otóż… kontakt ze światem zachodnim. Ktoś w Japonii doszedł do wniosku, że ludzie na zachodzie rosną więksi, bo jedzą mięso.

#7. Potrzeba matką wynalazku

205297284436e267.jpg

Kiedy wymyśla się jakieś opakowanie, warto zadbać o różne aspekty – odporność i wytrzymałość, trwałość… ale też zwyczajną codzienną praktyczność. Jasne? Z pozoru tak, sprawdźmy więc, co historia ma w tej sprawie do powiedzenia. Puszkę wymyślono w 1810 roku. Pierwszy otwieracz do puszek – w 1858. Od razu widać, że coś tu się chronologicznie nie zgadza. A jednak. Zanim ktoś poszedł po rozum do głowy i postanowił ułatwić otwieranie coraz popularniejszych puszek, trzeba było radzić sobie inaczej. I radzono sobie inaczej – młotkiem i dłutem. W imię wygody i praktyczności!
1

Oglądany: 31927x | Komentarzy: 24 | Okejek: 177 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

09.05

08.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało