Dzisiejszy wykład poświęcimy niezmiernie istotnemu, dla społeczeństwa dwudziestego pierwszego wieku żywotnemu wręcz, problemowi tolerancji i jej braku. Wyżej wzmiankowana bowiem, nie bez kozery uznawana jest za probierz demokratyzacji społeczeństwa, filar porządku publicznego i wyznacznik rozwoju. Niezmiernie szeroko rozumiana definicja tolerancji dzieli masy na apologetów i ich adwersarzy. Tak jedni, jak i drudzy, nierzadko gotowi są do dochodzenia swoich racji przy użyciu wszelkich dostępnych, legalnych i nielegalnych, metod. Zaryzykowałbym tezę, że gros najpoważniejszych problemów, które towarzyszą nam w nowym milenium powiązana jest, lub bezpośrednio warunkowana odwiecznym zagadnieniem tolerancji dla inności, odmienności, której od zawsze się bano i nienawidzono. Nasz niestrudzony zespół badawczy zebrał te oto próbki opinii respondentów na niniejszy temat w losowo wybranych krajach:
1.) Holandia – „Narkoman? Aha. A dziwkarz? Nie dziwkarz? Ahaaa – gej. Ale wierny chociaż? Też nie bardzo? No cóż, ważne, że prezydent wszystkich Holendrów! Głosuję na niego.”
2.) USA – „Jestem niezmiernie tolerancyjny. Zwłaszcza, gdy masz dużo dollars w twoja pocket. I najlepiej jak Twój pradziadek przypłynął do nas nie później niż na ‘Mayflower’.”
Widać to taka świecka demokratyczna tradycja, że na prezydenta kraju wybiera się niezbyt lotnego człowieka... Oto kilka najświeższych wpadek prezydenta USA odnotowanych przez portal slate.com, które w przystępnym języku znaleźliśmy na gazeta.pl
’’Mylicie się. Wiem jakie to jest trudne. Rozmawiam, z rodzinami, które giną’’ (podczas rozmowy o wyzwaniach, jakie niesie wojna, 13.12.2006 r.)
* * *
’’Tak naprawdę, to w Waszyngtonie jest wiele raportów, których nikt nigdy nie przeczytał. Żeby wam udowodnić jak ważny jest ten właśnie raport, powiem, że ja go przeczytałem i nasz gość też go przeczytał.’’ (Podczas spotkania z Tonym Blairem, o raporcie Bakera, Waszyngton 07.12.2006 r.)
* * *
’’Jednym z moich najtrudniejszych zadań jest przyłączenie Iraku do wojny przeciwko terroryzmowi’’ (w wywiadzie dla telewizji CBS, 06.09.2006 r.)
Przyjrzyj się uważnie. Czyż te Azjatki nie są prześliczne, kuszące i pociągające? Serce bije mocniej? Może chciałbyś się z którąś umówić na spotkanie?
Dobrze... a czy chcesz poznać prawdę o tych ślicznościach?
Te dziewczyny to członkinie zespołu Venus Flytrap.
Zespół wzoruje sie na brytyjskich Spice Girls. Tam były Baby Spice, Ginger Spice itd., tu mamy Sweet Venus, Cool Venus, Hot Venus, Posh Venus i Naughty Venus.
W grudniu 2006 roku do sklepów trafił debiutancki album Venus Flytrap "Visa For Love"."
Wszystkie łączy jedna tajemnica.
Są z Tajlandii.
Każda z nich wygrała kiedyś konkurs piękności.
Każda z nich była kiedyś... mężczyzną...
(Tak przy okazji, który z nich spodobał ci się najbardziej :C :C :C )
A na deser obejrzyj sobie ich smakowity teledysk i sprawdź kumpla czy się połapie...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą