„Nowa zasada Facebooka”. Portal zalewany jest przez kopiowane i wklejane na profilach teksty – Co nowego w technologii?

#1. Google robi wielką czystkę. Uważajcie, bo możecie stracić swoje konta

Wprawdzie informacja o wielkiej czystce planowanej przez Google nie jest już żadną nowością, to jednak warto o niej przypomnieć, ponieważ zbliża się zaplanowana data początku kasowania kont. Rozpocznie się ono już 1 grudnia bieżącego roku.

Bez obaw, kasowanie kont nie dotyczy tych, z których aktywnie korzystacie na co dzień (albo nawet od święta). Informacja ta dotyczy kont nieaktywnych, które nie były użytkowane przynajmniej przez dwa lata. Z zasady kasacja dotyczy jedynie kont osobistych (czyli pomijane są te związane z instytucjami, pracą, szkołą lub organizacjami).



Jeśli więc macie jakieś stare konto, którego nie chcecie stracić, a jesteście pewni, że dawno z niego nie korzystaliście, to po prostu zalogujcie się na nie, przeczytajcie mail, obejrzyjcie za jego pośrednictwem film na YouTube lub skorzystajcie z wyszukiwarki. W ten sposób kasacja nie będzie go dotyczyć.

#2. Messenger z zupełnie nową funkcją w Polsce. Oto jak jej używać

Czy zauważyliście ostatnio coś dziwnego na Messengerze? Może małe podpisy obok ikon ze zdjęciami znajomych z listy kontaktów? Jeśli natknęliście się na coś podobnego i nie macie pojęcia, co to jest, a tym bardziej jak tego używać, to świetnie trafiliście.

Messenger wprowadził bowiem niedawno w Polsce tzw. Notatki. Były one obecne na Instagramie już od dobrych kilku miesięcy i tym starszym z was na pewno coś przypominają. Tak, wygląda to jak opisy z dobrze znanego wszystkim komunikatora Gadu-Gadu.

Wygląda to mniej więcej tak:



Notatki mają ograniczoną długość, a wynosi ona do 60 znaków. Żeby ustawić swoją Notatkę, wystarczy wejść w aplikację i kliknąć mały plusik obok naszego zdjęcia profilowego, wpisać tekst i zatwierdzić. Notatkę można w każdej chwili wykasować, jednak domyślnie jej żywotność została ustalona na dobę. Po 24h nie będzie więc po niej śladu.

#3. Uber wprowadza w Polsce nową usługę

Jeśli korzystacie od czasu do czasu z aplikacji Uber Eats i zamawiacie za jej pośrednictwem jedzenie, to mam dla was dobre wieści. Uber zdecydował się wprowadzić w Polsce subskrypcję Uber One.

Dzięki niej za kwotę 12,99 zł miesięcznie macie możliwość wyeliminowaniu kosztów związanych z dostawą oraz kosztów związanych z obsługą zamówienia. Biorąc pod uwagę, jak wysokie potrafią być kwoty naliczane przez Uber Eats, to taka subskrypcja potencjalnie może się bardzo szybko zwrócić. Już po dwóch zamówieniach miesięcznie zaczniemy wychodzić na plus.

Niestety nawet w przypadku subskrypcji wciąż pozostaje minimalna kwota zamówienia w danym lokalu, do której się musimy stosować. Warto również dodać, że można wykupić subskrypcję na cały rok z góry, której koszt wyniesie 129,99 zł – a więc dwa miesiące dostajemy za darmo.

#4. „Nowa zasada Facebooka”. Portal zalewany jest przez kopiowane i wklejane na profilach teksty

Pamiętacie jeszcze stare łańcuszki rodem z Naszej Klasy lub innych archaicznych serwisów społecznościowych? Zrób to i to, wklej i wyślij, inaczej spotka cię nieszczęście – zwykle takie teksty towarzyszyły owym łańcuszkom i w przypadku obecnego nie jest inaczej. Tym razem jednak chodzi o oświadczenie dla samego Marka Zuckerberga.


Przede wszystkim nie ma żadnej „nowej zasady Facebooka”. Po drugie osoby, które wklejają i udostępniają tego typu treść, chyba nie czytały regulaminu portalu, pod którym się podpisują, zakładając konto. Muszą bowiem zaakceptować jego treść, w przeciwnym razie konta nie założą.

Jeden z punktów regulaminu jasno mówi:

użytkownik udziela nam licencji niewyłącznej, przenoszalnej, obejmującej prawo do udzielania sublicencji, bezpłatnej i globalnej do korzystania, wykorzystywania, rozpowszechniania, modyfikowania, uruchamiania, zwielokrotniania, publicznego odtwarzania lub wyświetlania, tłumaczenia i wykonywania praw zależnych (…) Oznacza to na przykład, że udostępniając zdjęcie na Facebooku, użytkownik daje nam pozwolenie na przechowywanie, zwielokrotnianie i udostępnianie go innym podmiotom (w tym przypadku też zgodnie z ustawieniami swojego konta).

Wszystkie te łańcuszki można więc sobie wsadzić, a ich kopiowanie i wklejanie u siebie na profilu nie zmienia kompletnie nic. No może poza tym, w jaki sposób postrzegają cię twoi znajomi.

#5. Cała Polska zna kod PIN do telefonu Donalda Tuska. Nagranie stało się hitem w sieci

Pierwsze posiedzenie sejmu X kadencji obfitowało w wiele ciekawych sytuacji. Poczynając od tego, że zainteresowanie wydarzeniem było tak duże, że w pewnym momencie transmisja z obrad była gdzieś na topce polskiego YouTube'a, a skończywszy na tym, że w trakcie posiedzenia doszło do wycieku kodu PIN do telefonu samego Donalda Tuska.

Wyciek jednak nie był zamierzony. Lider PO po prostu beztrosko wstukiwał kod, próbując odblokować leżący na ławie telefon, nie zdając sobie sprawy z tego, że spogląda na niego czujne oko jednej z kamer, czego rezultatem jest to nagranie:


Widzimy, że pan Tusk nie przykłada zbyt dużej wagi do bezpieczeństwa zawartości swojego telefonu, ponieważ jako kod wybrał ciąg identycznych cyfr. Trzeba zwrócić uwagę na to, że to iPhone, a więc nie było możliwości ustawienia odblokowywania za pomocą odcisku palca. Mógł jednak skorzystać z FaceID, które w telefonach Apple działa bardzo dobrze, albo przynajmniej ustawić nieco bardziej skomplikowany kod. Na co zapewne się zdecyduje po obejrzeniu tego nagrania.

W poprzednim odcinku: Znamy polską cenę, jaką trzeba zapłacić za Facebooka bez reklam