Dość nietypowa sytuacja miała miejsce w sierpniu tego roku w Raszynie. Dwójka policjantów po odkryciu liczącej sobie co najmniej kilkadziesiąt metrów kwadratowych plantacji marihuany postanowiła jak gdyby nigdy nic urządzić sobie pośrodku pola piknik i urządzić małą sesję zdjęciową.

Na pikniku były bułki, kiełbasa, kocyk i przede wszystkim dwójka policjantów, którzy postanowili tego dnia trochę się zabawić. Nie wiedzieć czemu, funkcjonariusze nie zdecydowali się zabezpieczyć miejsca, przez co kiedy wrócili tam dwa dni później, po krzakach nie został nawet ślad.


Tak właśnie, krzaki zniknęły i nikt w zasadzie nie wie, co się z nimi stało. Według informacji udostępnionych przez komendę, szef lokalnej policji informowany był o całej sprawie na bieżąco, choć nie wpłynęło żadne oficjalne zawiadomienie. Dwójka funkcjonariuszy odpowiedzialnych za znalezienie plantacji nie poniosła jak na razie żadnych konsekwencji związanych z całą sprawą.

Po otrzymaniu zapytania Komendant Powiatowy Policji w Pruszkowie skierował do komisariatu policjantów z Zespołu Kontroli KPP w Pruszkowie. Obecnie trwają czynności wyjaśniające – przekazała Edyta Bednarczyk, zastępczyni oficera prasowego KPP w Pruszkowie. – Jednocześnie poinformowano Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, prokuraturę oraz Wydział Kontroli Komendy Stołecznej Policji. Na ten moment trwają czynności – dodała.