Piękną rzeczą w życiu jest to, że wszyscy mamy całkowicie
unikalne doświadczenia. Zwłaszcza jeśli chodzi o wiedzę, którą zdobywamy
przez całe życie, wszyscy mamy pewne niszowe, zabawne fakty krążące po
naszych mózgach, których przeciętny człowiek wcale nie musi znać.
Poniżej kilka interesujących i dziwacznych faktów, którymi ludzie
dzielili się na Reddicie, dzięki czemu jeszcze więcej z nas może być
świadomych tych informacji.
Dzisiaj zdradzimy wam, co pociąga kobiety, a co pociąga mężczyzn, opowiemy wam przygodę naukowca Leonarda oraz zajrzymy za kulisy imprezy w Dąbrowie...
W dzisiejszym odcinku o karze za spożywanie wieprzowiny, łakomych owcach i ulubionych aktywistach.
#1. Stado owiec pożarło 100 kg marihuany
U ludzi trawka wywołuje wilczy apetyt, ale owcom wystarczy sama myśl o zieloniutkich krzakach, by zapomnieć o całym świecie i oddać się kulinarnym uniesieniom. Stado owiec zajęło się uprawą marihuany w pobliżu miasta Almyros w regionie Tesalia. Zwierzęta szukały czegoś do poszamania, ale nie mogły znaleźć zwykłej trawy na swoim pastwisku zalanym przez intensywne opady deszczu. Wiedzione potrzebą owce szukały i szukały, aż w końcu znalazły szklarnię z uprawą medycznej marihuany i dały się ponieść, zjadając ok. 100 kilogramów roślin. Gdy wróciły, opiekujący się nimi pasterze zauważyli dziwne zmiany w zachowaniu zwierząt, więc dość szybko ustalono przyczyny takiego stanu rzeczy.
#2. Czterdzieści osób uniosło autobus, by uwięziony pod nim mężczyzna mógł się uwolnić
Jeśli w pobliżu nie ma jakiegoś Spider-Mana, to i Man-Man wystarczy. Może nie jeden, a kilkudziesięciu. Ale tak czy owak nie potrzeba zmutowanego superbohatera, by dokonać rzeczy nadludzkiej. Czterdziestu pasażerów jednego z autobusów miejskich w Berlinie ruszyło na pomoc 18-latkowi, który utknął pod tylną oponą pojazdu. Chłopak biegł na autobus, ale się potknął i upadł tak niefortunnie, że ruszający pojazd najechał na niego. Pasażerowie autobusu zareagowali momentalnie i wspólnie unieśli pojazd na tyle, by 18-latek mógł się oswobodzić. Całe zajście rozegrało się na oczach personelu medycznego z położonego nieopodal szpitala, więc chłopak otrzymał natychmiastową pomoc medyczną.
#3. Aktywiści klimatyczni chcieli zakłócić warszawski maraton, ale zostali spacyfikowani przez biegaczy
Możliwe, że ludzie, którzy czują się za słabi na triatlon, ale za mocni na maraton, mogliby chcieć podnieść sobie poziom trudności i wystartować w maratonie z przeszkodami. Dla urozmaicenia biegu mogliby ustawić na trasie ludzi, bo jak pokazuje niedawny przykład maratonu warszawskiego, ludzie siedzący na trasie podnoszą poziom trudności maratonu. Kilku aktywistów rozsiadło się wygodnie na jednej z ulic Warszawy z banerem i wypisanym na nim hasłem „Żadnego nowego gazu”. Aktywiści chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko budowie nowej infrastruktury do spalania paliw kopalnych. Biegacze nie przejęli się jednak postulatami młodych aktywistów i w najlepszym razie omijali wesołą grupkę. Część biegaczy postanowiła jednak podjąć wyzwanie i zaczęła usuwać aktywistów z trasy. Do większej szarpaniny nie doszło, więc policja nie otrzymała zgłoszenia w tej sprawie.
#4. Starszy mężczyzna wygrał grubą kasę na loterii i kupił sobie arbuza, a żonie kwiaty
Ludzie marzący o wygranej na loterii zapewne mają już przygotowany wstępnie plan na wypadek wygranej. Mowa pożegnalna w pracy czy wykupienie pierwszej zagranicznej wycieczki do wschodnich Niemiec to tylko niektóre z rzeczy, którymi zajmowałaby się większość osób – ale Waldemar Bud najwidoczniej nie należy do większości osób. Pochodzący z amerykańskiego stanu Kolorado 77-latek wygrał ponad 5 milionów dolarów w loterii Lotto+, ale zamiast popędzić od razu do apteki po zapas Biovitalu, kupił sobie całego arbuza, a żonie kwiaty. Szczęśliwy zwycięzca nie ukrywa jednak, że dodatkowe pieniądze się przydadzą, ponieważ pani Bud musi przejść wkrótce operację, więc będzie można zatrudnić kogoś do pomocy przy domu.
#5. Indonezyjska tiktokerka otrzymała wyrok dwóch lat więzienia za opublikowanie filmiku, na którym zjada wieprzowinę
Za świadomie spożywanie niektórych potraw należy się odsiadka. Za schabowe z soi, cokolwiek z kuchni niemieckiej albo kaszankę kodeks karny powinien przewidywać stosowne kary. Co prawda w Indonezji najprawdopodobniej nie wiedzą, co to kaszanka, ale równie wielką nienawiścią pałają do dań wieprzowych, jak zresztą każdy muzułmański kraj. Dlatego Lina Luftiawati powinna wiedzieć lepiej. Pochodząca z Indonezji 33-letnia tiktokerka pójdzie do więzienia na dwa lata za opublikowanie na TikToku filmu, na którym zjada wieprzowinę, chwilę wcześniej wypowiadając muzułmańską formułę religijną Bismillah, „W imię Boga”. Wśród dwóch milionów fanów tiktokerki znaleźli się jednak tacy, którym nie spodobało się bluźniercze ich zdaniem zachowanie influencerki, więc sprawą zajęła się policja i oskarżyła Luftiawati o rozpowszechnianie nienawistnych informacji. Ponadto tiktokerka ma zapłacić w przeliczeniu ok. 70 tys zł grzywny.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą