Na ulicy, w parku, w kawiarni – wszędzie napotykamy nieznajomych, których oceniamy w ciągu pierwszych kilku sekund. Zwłaszcza gdy ich zachowania są na tyle rażące, że od razu są przez nas postrzegani negatywnie.
Bądźmy szczerzy. Z wiekiem zaczynasz zdawać sobie sprawę z pewnych małych rzeczy, które sprawiają ci radość. Gdy jesteś młodszy, świeżo wyprana bielizna nie jest czymś, co by cię szczególnie ekscytowało. A teraz? Bajka!
Znacie się od dzieciństwa albo poznaliście się w szkole i wydaje się wam, że wasza przyjaźń przetrwa lata. Niestety, w najmniej oczekiwanym momencie następuje zderzenie z rzeczywistością, a tak zwani przyjaciele okazują się zwykłymi dupkami.
#1.
Moja przyjaciółka powiedziała kiedyś, że gdybym ja nie zabiegała o kontakty z nią, nigdy w życiu by ze mną się nie spotykała. Powiedziała to, kiedy ja stałam obok niej.
#2.
Niby przyjacielsko mnie poszturchiwał, czochrał mi włosy, wymierzał bolesne kuksańce, tłumacząc to męską przyjaźnią. W końcu dotarło do mnie, że jest cholernym tyranem, a ja jestem jego workiem treningowym. Zerwałem z nim wszelkie kontakty.
#3.
Podał mi broń palną i powiedział, żebym się zastrzelił albo spier*alał. Wyszedłem i nigdy nie wróciłem. Obydwaj przyjaźniliśmy się od wielu lat, niestety obydwaj zaczęliśmy ćpać. Tego wieczoru, kiedy podał mi broń, dotarło do mnie, jak bardzo spieprzyłem sobie życie. Zerwałem z nim kontakt. Poszedłem na odwyk i od 6 lat jestem czysty. On zmarł jakiś miesiąc temu po przedawkowaniu.
#4.
Moja tak zwana przyjaciółka zaczęła o mnie rozpuszczać paskudne plotki. I robiła to tak dobrze, że przez prawie dwa lata nie mogłam znaleźć pracy, bo ludzie bali się mi zaufać i dać mi szansę.
#5.
Mój przyjaciel próbował poderwać moją żonę. Gdy nic z tego nie wyszło, powiedział mojej żonie, że ja mam romans z jego żoną. Chory gość. Na szczęście moja żona mu nie uwierzyła.
#6.
Przyjaźniła się ze mną z powodu moich pieniędzy. Kiedy dostawałem wypłatę, ona już miała plan jak ją (częściowo) wydać na swoje potrzeby.
#7.
Była emocjonalnym wampirem. Zmuszała nas do wysłuchiwania o wszystkim, co jej nie wyszło albo o odniesionych przez nią sukcesach. Kiedy ktoś z nas chciał się wygadać, ziewała i mówiła, że przynudzamy. A kiedy chcieliśmy się czymś pochwalić, mówiła, że chcemy jej sprawić przykrość i nie powinniśmy starć się je utrzeć nosa. Umawiała się na spotkanie i nie przychodziła. Dzwoniliśmy do niej, ale nie odbierała. W końcu stwierdziliśmy, że mamy jej dosyć.
#8.
Przyjaźniliśmy się od 20 lat. Ja byłem jego drużbą, a on moim. Przyjaźniliśmy się do momentu, kiedy został przedstawicielem Amwaya. Każda rozmowa, każdy telefon, każda wysłana wiadomość byłą próbą wciśnięcia mi jakiegoś badziewia. Nie wytrzymałem, zakończyłem znajomość.
#9.
Po 17 latach bycia „najlepszymi przyjaciółkami” w końcu zrozumiałam, że trzymała mnie przy sobie tylko po to, by przy mnie lepiej wyglądać. Zawsze mnie krytykowała, porównywała moje życie do swojego (oczywiście ona wielka gwiazda, a ja nieznacząca istota). Wszystko musiało się kręcić wokół niej, to ona zawsze mówiła kiedy i gdzie się spotkamy, ja musiałam do niej dostosowywać swój grafik. W końcu powiedziałam dosyć.
#10.
Ponieważ moi przyjaciele byli największymi narcyzami znanymi człowiekowi. Oto kilka przykładów: 1. Ciągle nazywają siebie ikonami, wspaniałymi, legendami i gwiazdami. 2. Publikują codziennie 700 selfie z filtrami, są przekonani, że ludzie mają obsesję na ich punkcie i chcą być tacy jak oni. 3. Ciągle do mnie dzwonili, żeby porozmawiać o sobie. Kiedy mówiłem, ziewali, przerywali mi lub po prostu zaczynali pisać SMS-y i całkowicie mnie ignorowali. 4. Gadali bzdury o innych ludziach i byli naprawdę niemili w stosunku do nieznajomych, zachowując się jak wszechmocne dupki. 5. Nie mieli empatii i nigdy nie wzięli odpowiedzialności za swoje paskudne zachowanie. Nic nigdy nie było ich winą, byli doskonali, a problemem byli wszyscy inni. 6. Byli bardzo płytcy, próżni i chcieli tylko przebywać w towarzystwie ładnych ludzi. 7. Wykorzystywali ludzi do tego, żeby jak najwyżej wspiąć się po drabinie społecznej. Kiedy w końcu do mnie to dotarło, opuściłem paczkę „przyjaciół”.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą