Zajmuję się myciem okien i mam wielu starszych klientów. Z biegiem lat zauważyłem, że uwielbiają być pierwszymi, którzy mówią mi o tym, że jeden z sąsiadów zmarł. Do tego stopnia, że gdy mówię: „Tak, Thelma już mi dała znać”, wyglądają na szczerze rozczarowanych i zirytowanych, że to nie oni przekazali mi tę wiadomość.
Osiągnąłem punkt krytyczny. Kocham mój żywopłot, a jakiś pijany dzieciak w niego wpadł. Jest w nim teraz wielka dziura. Odrośnie po czterech latach. To obudziło we mnie starego człowieka, narzekającego na niemal wszystko i wszystkich wokół.
W moim kraju starsi ludzie siedzą przed swoimi domami i godzinami nic nie robią, po prostu obserwują ludzi i przejeżdżające samochody. Jest to bardziej powszechne w niższych klasach społecznych, na przykład moja babcia i jej przyjaciele zbierają się codziennie pod czyimiś drzwiami i po prostu siedzą tam, aż nadejdzie noc (są na emeryturze).
Jest taki dziwny rodzaj tradycyjnej wietnamskiej muzyki, o której moi rodzice mówili, że lubią ją tylko starzy ludzie i oni też nie mogli jej znieść. Dekadę później najwyraźniej im się już podoba. Ze strachem czekam na swoją kolej.
Mówienie, kto niedawno zmarł, sławny lub nie sławny.
Ciągłe oglądanie wiadomości.
Opowiadanie o swoich dolegliwościach każdemu, kto chce słuchać. Mam 59 lat, więc według niektórych standardów jestem już staruszkiem. Ale wcześnie przysiągłem sobie, że nie stanę się jednym z tych przesadnie gadających staruszków.
Narzekanie absolutnie na wszystko.
Uwielbiają odmawiać uczenia się nowych rzeczy, upierając się, że po prostu tego nie potrafią i nie będą się uczyć. NIE, bo NIE.
Oglądanie seriali i telenowel/tasiemców.
Porcelana i srebrne sztućce. Są ładne na swój sposób, ale jednocześnie bardzo delikatne i praktycznie bezużyteczne, no chyba że próbujesz zaimponować innej starszej osobie.
Serwis obiadowy/kawowy, który czeka na użycie „od święta”. Babcia znajomej przez całe życie nie używała swoich pięknych talerzy, które trzymała na jakąś wyjątkową okazję. Kilka miesięcy temu umarła i nigdy nie użyła swojej „chronionej” zastawy.
Siedzenie w moim zapierdziałym fotelu jest wspaniałe. Młodsi ludzie mogą pomyśleć, że jestem szalony, ale mam tyle rzeczy do zrobienia, że miło jest po prostu usiąść i się zrelaksować.
Obsesja na punkcie pogody. Babcia mojego partnera opiekowała się domem, gdy byliśmy na wycieczce i upewniła się, że zapisuje dla nas szczegóły pogody z każdego dnia, w którym nas nie było.
Wypytywanie ludzi, kiedy się ożenią i będą mieli dzieci... Mam 27 lat i ciągle słyszę to od moich dziadków i matki.
Ciągłe wspieranie księży i kościoła. Kosztem nawet swoich potrzeb (leków, jedzenia itp.).
Wczesne wstawanie bez potrzeby.
Dywany w każdym pomieszczeniu.
Komentowanie wszystkiego na Facebooku w sposób, który tylko starsi ludzie potrafią.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą