W dzisiejszym odcinku:
- Na Twitterze pojawił się filmik z rowerzystą, który podzielił internautów jak mało co
- Niektóre parkingi wprowadzą zakaz wjazdu samochodów elektrycznych i nie chodzi tutaj o ryzyko pożaru
- Autonomiczne samochody zablokowały ulicę przez złe warunki atmosferyczne
- Użyli sztucznej inteligencji, aby wymusić okup na rodzicach dziecka
- Dwóch studentów zarabiało na nagich zdjęciach dziewczyny… która nie istnieje
Na Twitterze pojawił się ostatnio krótki filmik autorstwa
pewnego rowerzysty, który dosłownie podzielił internautów. Każdy nagle stał się
ekspertem w dziedzinie prawa drogowego, etyki, moralności i rozumu i godności
człowieka.
Film został udostępniony przez profil Rowerowe Sygnały:
Widzimy na nim wyraźnie sytuację, w której kierowca busa,
mogłoby się wydawać, wymusza pierwszeństwo na rowerzyście. Czy jednak aby na
pewno wymusza? No i tutaj się zaczęło.
Każdy ekspert w dziedzinie (a więc wszyscy komentujący
internauci) miał inne zdanie. Jedni twierdzili, że wymusił ewidentnie i kawał z
niego buca, inni twierdzili, że „ped**alarz” to w ogóle nie powinien się pchać,
tylko grzecznie poczekać na swoją kolej, a jeszcze inni uważali, że busiarz
wymusił, ale nie miał innego wyjścia (tak wynikało na przykład ze szczegółowej
analizy
Spiders Web).
Gdzie jednak leży prawda? Czy rowerzysta rzeczywiście miał pierwszeństwo?
Czy kierowca nie mógł się rozejrzeć? Okazuje się, że głos w sprawie zabrała
również policja poproszona o rozstrzygnięcie problemu. Ich zdaniem
pierwszeństwo miał rowerzysta, a bus po chamsku wymusił, co nie powinno mieć
miejsca.
Można tutaj oczywiście twierdzić, że w takim wypadku dość
trudno zauważyć rowerzystę, jednak trzeba być na takie sytuacje gotowym,
ponieważ nie każdy zmniejsza prędkość, zbliżając się do przejazdu z zielonym
światłem. Oczywiście należy też zaznaczyć, że rowerzysta mógł sobie mieć pierwszeństwo,
ale życie to życie i to on wyszedłby z tego starcia dość mocno poturbowany.
Właściciele samochodów elektrycznych nie mają łatwego życia.
Nie dość, że sporo czasu muszą spędzić przy ładowarkach, to jeszcze na dodatek
piętrzą się kolejne problemy, z którymi muszą sobie poradzić. Tym razem na
pewną kłopotliwą kwestię uwagę zwróciły władze Wielkiej Brytanii. Chcą
wprowadzić zakaz wjazdu elektryków na niektóre parkingi i bynajmniej nie chodzi
tutaj o ryzyko samozapłonu pojazdu i problemów z jego ugaszeniem. Jest to
raczej kwestia ich wagi…
Jest to bowiem niezaprzeczalny fakt, że samochody
elektryczne ważą swoje. Nawet tak małe modele jak Volkswagen ID.3 ważą
niewiele poniżej 2 ton, podczas gdy w przypadku samochodów z silnikiem spalinowym
pojazd o podobnych wymiarach ważyłby niewiele ponad tonę.
Właśnie dlatego inżynierowie
zwracają uwagę na to, że spora część parkingów w Wielkiej Brytanii musi przejść głęboką
modernizację w celu poprawy nośności.
Nie chcę siać paniki, ale bez dwóch zdań istnieje możliwość
zawalenia się niektórych starych parkingów w złym stanie technicznym – twierdzi
inżynier budowlany Chris Whapples.
Być może niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy, ale
autonomiczne samochody już poruszają się po wielu miastach na całym świecie,
świadcząc na przykład usługi taksówkarskie. Tym właśnie zajmują się pojazdy od
Waymo, z których mogą korzystać m.in. mieszkańcy San Francisco. I na ogół
działa to całkiem nieźle i na wielu osobach robi ogromne wrażenie, jednak nie
jest to pozbawione wad.
O jednej z nich na własnej skórze przekonali się mieszkańcy
miasta. W pewien wczesny poranek wiele osób zorientowało się, że kilka ulic jest
nieprzejezdnych, ponieważ zostały one zablokowane przez autonomiczne samochody
Waymo. Powód? Gęsta mgła.
Samochody ruszyły dopiero,
gdy pogoda nieco się poprawiła. Nic nie mogło sprawić, aby ponownie włączyły się
do ruchu. Obecna na miejscu policja bezradnie
rozkładała
ręce
.
Przedstawiciele Waymo potwierdzili informacje i dali znać,
że o wszystkim wiedzieli, a sytuacja była na swój sposób pod kontrolą:
Wiele pojazdów Waymo w San Francisco wjechały w bardzo gęstą
mgłę. Zdecydowały, że powinny się tymczasowo zatrzymać.
Zaplanowaliśmy aktualizacje oprogramowania, aby poprawić
działanie sensorów w warunkach gęstej mgły i usprawniliśmy algorytm parkowania,
aby zaradzić takim sytuacjom w przyszłości.
Jest więc nadzieja, że nic podobnego w przyszłości się nie będzie
zdarzać.
Witamy w nowej rzeczywistości. Rzeczywistości, w której
problem deepfakeów i potencjalnego niebezpieczeństwa, jakie niesie z sobą
preparowanie tego typu nagrań, nie jest jedynym, którym musimy się martwić.
Teraz do kwestii oszustw wizualnych dołączają również oszustwa audio.
A konkretnie chodzi o podrabianie czyjegoś głosu. Dzięki
zaawansowanym algorytmom wystarczy bowiem krótka próbka czyjejś wypowiedzi, aby
można dowolnie skopiować jego głos. Podobnego wyczynu dokonali ostatnio
oszuści, którzy w ten sposób próbowali wymusić na niczego nieświadomej matce okup
za rzekomo uprowadzoną córkę.
Wszystko działo się bardzo szybko. Matka otrzymała telefon od
porywaczy, którzy twierdzili, że mają jej 15-letnią córkę. W tle cały czas
można było słyszeć głos dziewczyny, która błagała matkę, aby ta jej pomogła.
Ten człowiek zadzwonił do mnie i mówi: słuchaj no, mamy
twoją córkę. Oto, co nastąpi. Powiadomisz o tym policję, zadzwonisz do
kogokolwiek, a ja nafaszeruje ją narkotykami. Wywiozę ją do Meksyku.
Mężczyzna zażądał początkowo okupu w wysokości miliona
dolarów. Gdy jednak okazało się, że Jennifer DeStefano – matka rzekomo
uprowadzonej nastolatki – nie ma skąd zorganizować takiej sumy pieniędzy,
porywacze zgodzili się na 500 tys. dolarów.
https://youtu.be/NBJvljFBuvg
Kobieta na szczęście zachowała się dość przytomnie i z
pomocą przyjaciółek szybko ustaliła, że jej córka w rzeczywistości jest
bezpieczna i znajduje się we własnym pokoju.
DeStefano szybko rozłączyła się z oszustem, jednak nadal
była roztrzęsiona.
To był całkowicie jej głos, jej ton głosu. Nawet sposób, w
jaki płakała. Ani przez sekundę nie wątpiłam w to, że to ona.
Co radzą eksperci w takiej sytuacji? Najlepiej weryfikację.
Wiadomo, że czasem jest to trudne czy wręcz niemożliwe, ale wystarczą proste
pytania o rzeczy, które może wiedzieć tylko dana osoba.
Kolejny punkt i kolejne oszustwo z użyciem sztucznej
inteligencji. Tym razem było to jednak… stosunkowo nieszkodliwe. Chodzi o numer
wycięty użytkownikom Reddita przez dwóch studentów, którzy odpłatnie udostępniali
nagie zdjęcia dziewczyny znanej jako Claudia.
Rzekomo 19-latka udzielała się na forum, gdzie chętnie
udostępniała swoje normalne zdjęcia. Wiele osób zachwalało jej urodę. Claudia dzieliła
się również swoimi doświadczeniami erotycznymi, dzięki czemu jej postać miała
nabrać wiarygodności w oczach użytkowników.
I tak mijały miesiące. Claudia odpłatnie udostępniała swoje
nagie zdjęcia niektórym użytkownikom. Szybko zaczęły one być udostępniane
dalej, aż w końcu urosła z tego całkiem spora afera. Ludzie dzielili się
zdjęciami dalej, choć tak naprawdę nikt nie wiedział, kim jest w ogóle ta cała
Claudia i co robi. Mówiono, że jest jakąś tam małą streamerką, nagrywa na YouTube i tyle. Jednak mało kogo to interesowało.
W pewnym momencie komuś zapaliła się czerwona lampka i
zaczął podawać prawdziwość fotografii w wątpliwość:
Jeśli ktoś jeszcze nie zajarzył, to niestety was zasmucę. To
zdjęcie na milion procent wygenerowała sztuczna inteligencja. Pracowałem nad
trenowaniem modeli AI wystarczająco długo, żeby poznać to od razu. Wybaczcie,
że popsułem wam zabawę – napisał jeden z nich.
Po czasie do wszystkiego przyznali się studenci, którzy
stali za całym tym przedsięwzięciem.
Można powiedzieć, że całe to konto było testem, czy można
oszukać ludzi zdjęciami stworzonymi przez AI. Można porównać naszą działalność
do Vtuberów. Tworzą swoje wymyślone postacie i wcielają się w pewną rolę. Nie
podejrzewaliśmy, że nasz wygłup ściągnie na siebie tyle uwagi.
Podobno nie zarobili na tym kokosów, bo było to zaledwie 100
dolarów.
Nieco inna kwestia to influencerka znana jako Evie Scarlet.
W jej przypadku twórcy wprost przyznają, że jest ona tworem sztucznej
inteligencji.
Wielu osobom to jednak nie przeszkadza. „Dziewczyna” zebrała
już ponad 140 tys. obserwujących oraz całkiem niezłe wsparcie w serwisie
Patreon. Za drobną opłatą można otrzymywać jej nieco odważniejsze zdjęcia, a za
dodatkowe pieniądze można liczyć nawet na filmy. Chętnych nie brakuje. Tu link do jej
profilu 🦸
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą