Wygląda na to, że w Camden naprawdę wesoło mają...
Gorący tropikalny raj przez cały rok? Nic z tych rzeczy. To miasto jest brudne. A śmieci plus duża wilgotność i wysoka temperatura tworzą mieszankę wprost nie do opisania, jeżeli idzie o zapach tego miasta. Ponadto miasto jest wiecznie zakorkowane i ma wysoką przestępczość. Oficjalnym kwiatem jest pleśń, oficjalnym zapachem jest rozkład, oficjalnymi ptakami są komary i plametto, co jest po prostu uroczą nazwą dla gigantycznych karaluchów. Edukacja w tym mieście jest fatalna. Znalezienie kogoś, kto mówi po angielsku, graniczy z cudem. Tanie domy? Owszem, tylko są bardzo źle zbudowane, a do najbliższego sklepu masz 30 km. Dlatego są takie tanie. A jeżeli ktoś spowoduje stłuczkę i okaże się, że jest ubezpieczony, to jesteś szczęściarzem. Szkoda dla Miami, że poziom wód nie podnosi się na tyle szybko, by zalać to miasto już dziś...
Najgorsze miasta to najnudniejsze miasta – najbardziej pozbawione osobowości. Jacksonville na Florydzie spełnia wszystkie możliwe kryteria takiego miejsca.
Do diabła, to miasto jest najgorzej zaprojektowanym miastem, w jakim kiedykolwiek byłem. To tak, jakby ktoś zbudował kilka domów jednorodzinnych z kilkoma autostradami, a potem nazwał to miastem. I jeszcze narzekał na problem bezdomności.
Nic oprócz metamfetaminy i centrów handlowych.
Bardzo wysoki wskaźnik morderstw, niski poziom wykształcenia, upadająca infrastruktura.
Każde miasto na świecie ma swoje lepsze i gorsze strony. Wydaje się, że Baltimore pożyczyło od każdego z tych miast wszystko, co najgorsze.
To jedno duże, rozległe centrum handlowe.
Przejeżdżałem z kumplami przez Camden w New Jersey w drodze na koncert. Zatrzymaliśmy się na światłach, podjechał gliniarz i dosłownie powiedział nam „Po prostu przejedź na czerwonych i jedź, nie zatrzymuj się”. Kiedy skręciliśmy, ujrzałem grupy ludzi na rogach czekających na zatrzymujące się samochody. To było dzikie.
Będę to powtarzał do śmierci – nie bez powodu używają go do przedstawiania jako Gotham w Batmanie.
W końcu złapano kolejnego seryjnego mordercę kilka tygodni temu. W tym mieście to jak nie morderca, to maniak prędkości. Normalni ludzie przeprowadzili się gdzieś indziej. W mieście mieszka 420 000 ludzi, z czego 60 000 to bezdomni. Trzech ostatnich burmistrzów zostało aresztowanych w trakcie lub tuż po zakończeniu kadencji. Rada miejska to farsa. Policja też nie lepsza. W ciągu ostatniego roku aresztowano dwóch sierżantów za gwałty. Kiedy się tu przeprowadziłem, był napad na bank z zakładnikami, policja wpakowała 27 nabojów w zakładnika. Każdy punkt mający zapewnić mieszkańcom rozrywkę zostaje szybko zamknięty. Jedyne co muszę pochwalić to straż pożarna. Są niesamowici, gaszą mnóstwo pożarów.
Drogi z cegieł i turyści. To miasto to jedna wielka turystyczna pułapka.
To dwa miasta położone blisko siebie, pośrodku pola naftowego. Populacja jest w zasadzie przejściowa, co oznacza, że podwaja swoją wielkość podczas boomu naftowego i maleje podczas krachu. Boom naftowy podnosi ceny wszystkiego. Co ro ruchu ulicznego, to jest okropny ze względu na ciągłą migrację ludności. Kiedy pada deszcz, czuję smród ropy naftowej w mojej okolicy. Jedyne co mnie w tych miastach trzyma, to naprawdę godziwe zarobki.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą