Szukaj Pokaż menu

Najdziksze newsy tygodnia – Zobacz zapierające dech w piersi zdjęcie odległej gwiazdy

50 760  
224   53  
Skoro startują ligi piłkarskie, to możemy poświęcić chwilę piłce nożnej. Ale spokojnie... Fani demolki i kosmosu też znajdą coś dla siebie.

Wielopak Weekendowy CMLXXXIX - ...mój mąż to złośliwa menda

43 511  
203  
Dzisiaj będzie towarzyszyć pani Pelosi w jej zagranicznych wojażach, zwierzymy się przyjaciółce oraz dowiecie się, co to fitness merchandising...

Wydał na Diablo Immortal 100 tys. dolarów. Teraz nie ma z kim grać - W co jest grane?

48 865  
168   27  
W dzisiejszym odcinku pewien streamer wyda nieco za dużo na "darmową" grę, Chińczycy będą chcieli przejąć Ubisoft, a na rynku pojawi się pierwsza gra na receptę.

#1. Oto pierwsza gra, która będzie przepisywana na receptę


Świat zmienia się na naszych oczach – i to dosłownie! I nie chodzi już tutaj o to wszystko, co dzieje się dookoła nas i mamy z tym styczność na co dzień, ale o pewne z pozoru nieistotne wydarzenie, która miało miejsce za oceanem. Otóż Amerykański Urząd ds. Żywności i Leków zatwierdził pierwszą grę, która będzie przepisywana pacjentom… na receptę i to wcale nie jest żart.

Mowa o niepozornym EndeavorRx, który skupia się na prowadzeniu pojazdu. Niby nic trudnego, jednak za sterowanie odpowiada tam odpowiedni poziom koncentracji gracza. Jak już pewnie część z was zgadła, tytuł będzie „przepisywany” dzieciom (8-12 lat), u których zdiagnozowano ADHD.

Przeprowadzone testy udowodniły już skuteczność kuracji i dają ogromne na dzieje na przyszłość. Swoją drogą, czyż nie ma w tym pokaźnej szczypty ironii? Gry wideo, które od dawna były wręcz demonizowane i przypisywano im najgorszy wpływ na dzieci, staną się teraz lekiem…

https://youtu.be/vtCp7JrS9-w

#2. Indonezja zablokowała m.in. Steam, Epic Games, Origin i inne usługi


Indonezyjski rząd się w tańcu nie pierdzieli. Jakiś czas temu wprowadzono tam przymus, aby prywatni dostawcy systemów elektronicznych zarejestrowali się w państwowej bazie danych, aby otrzymać specjalny certyfikat uprawniający do świadczenia usług na terenie kraju. Brzmi niegroźnie, jednak rejestracja ta wiązała się z przymusem zaakceptowania regulaminu, w którym znajdowały się m.in. takie punkty, jak zgoda na udostępnianie danych użytkowników na prośbę rządu, czy usunięcie treści, które rządowi się nie spodobają.

Większość gigantów podsumowała plusy i minusy i chyba stwierdziła, że musi przyjąć nowe reguły gry. Wśród nich znaleźli się m.in. Apple, Amazon, Google, TikTok, Twitter, Netflix czy Microsoft. Kilka firm jednak się nie zarejestrowało, w związku czym ich usługi zostały zablokowane na terenie kraju.

Należą do nich m.in.: Steam, Epic Games, Origin, Yahoo, PayPal, czy Xandr.com. W związku z PayPalem wybuchła spora afera, ponieważ Indonezyjczycy zostali odcięci od swoich pieniędzy (które przecież mogły znajdować się na kontach PP). W związku z powyższym ministerstwo komunikacji przeprosiło za swój nagły ruch, odblokowało dostęp do PP na 5 dni i zapowiedziało, że decyzja o całkowitej blokadzie nie jest stała i trzeba czekać na rozwój sytuacji.

#3. Microsoft przyznał, że sam nakręcał „wojny konsolowe”


Wojny konsolowe w dzisiejszych czasach odchodzą już nieco w zapomnienie. Nie ma już tak wyraźnego podziału, a dwie największe na rynku firmy skłaniają się raczej ku ostrożnej współpracy, niż wiecznej i agresywnej rywalizacji. Nie zawsze tak jednak było.

Kiedyś rywalizacja była wręcz namacalna i podjudzana dodatkowo przez samych największych graczy. Przyznał to ostatnio nawet sam Peter Moore w jednym z podcastów, w których był gościem. Dla wyjaśnienia dodam, że mężczyzna był w tamtym czasie prezesem amerykańskiego oddziału Segi oraz wiceprezesem działu Interaktywnej Rozrywki w Microsofcie.
Zachęcaliśmy do wojen konsolowych, nie po to, by tworzyć podziały, ale by rzucać sobie wyzwania, a mówiąc „sobie”, mam na myśli Microsoft i Sony. Gdyby Microsoft nie trzymał kursu po (pierwszym) Xboksie i po czerwonych pierścieniach śmierci, to gaming byłby dla niego gorszym miejscem, nie byłoby konkurencji, którą mamy dzisiaj.

Czy takie wzajemne „napędzanie się” wiele pomogło branży? Tak naprawdę ciężko stwierdzić.

https://www.youtube.com/watch?v=bWMfyxVfKl8&ab_cha...

#4. Chińczycy szykują się do przejęcia Ubisoftu? Wiele na to wskazuje


Chińska firma Tencent wyraziła ostatnio chęć zakupu akcji Ubisoftu po znacznie zawyżonych cenach. Dla niezorientowanych dodam, że Tencent już teraz jest w posiadaniu 5% akcji Ubisoftu, zakupionych jeszcze w 2018 roku, kiedy to firma broniła się rękami i nogami przed wchłonięciem przez Vivendi.

W tamtym czasie Tencentowi udało się kupić akcje Ubisoftu za 66 euro za sztukę. Obecnie ich propozycja to aż 100 euro za sztukę, podczas gdy aktualny kurs wynosi zaledwie 48,4 euro za sztukę (przed wyrażeniem chęci zakupu przez Tencent kurs wynosił 42 euro).

Skąd więc tak hojna propozycja? Przecież akcje Ubisoftu w całej swojej historii kosztowały maksymalnie 108 euro za sztukę, więc płacenie za nie obecnie 100 euro to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Wygląda na to, że firma Tencent albo wie o czymś, o czym nie wie nikt inny, albo po prostu dostrzega ogromny potencjał we Francuzach.

Na koniec dodam tylko, że największym akcjonariuszem Ubisoftu jest obecnie rodzina Guillemot, z której pochodzi dyrektor generalny. Mają oni w swoim posiadaniu 13,2% akcji firmy.

#5. Wydał na Diablo Immortal 100 tys. dolarów. Teraz nie ma z kim grać


Nie ma co ukrywać, że zarobki streamerów w dzisiejszych czasach nie należą do najniższych. Z tego też względu często są oni w stanie pozwolić sobie na nieco mniej przemyślane wydatki niż statystyczny Kowalski. Takim streamerem jest jtisallbusiness, który lekką ręką zainwestował w swoją postać w Diablo Immortal już… 100 tys. dolarów.

I pewnie sprawa przeszłaby bez większego echa, jednak przez to, że mężczyzna ma obecnie najbardziej wykokszoną postać w grze, to… nie ma z kim grać. Dosłownie gra nie wynajduje mu przeciwników, przez co streamer nie może zapewniać rozrywki dla swoich widzów (jego kanał od pewnego czasu w dużej mierze opiera się właśnie o Diablo Immortal).

https://youtu.be/76-i5UvMJcI
No i co tu zrobić w takiej sytuacji? Jtisallbusiness postanowił odezwać się do samego producenta (Blizzard) i żądać zwrotu gotówki. Minęło kilka dni i streamer otrzymał odpowiedź. Wprawdzie nie taką, jakiej oczekiwał (ze zwrotu gotówki nici), jednak otrzymał zapewnienie, że nowa aktualizacja powinna rozwiązać problem streamera.
Mam nadzieję, że Blizzard myśli o zorganizowaniu lepszego sposobu komunikacji dla graczy. Kiedy inwestujesz mnóstwo pieniędzy w grę lub nawet jeśli nie inwestujesz, powinieneś mieć jakąś obsługę klienta, żeby móc o czymś porozmawiać.

W tym tygodniu w Epic Games Store za darmo do pobrania gra: Unrailed!

W poprzednim odcinku: Weterani z CD Projektu zakładają własne studio i tworzą nową grę

168
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielopak Weekendowy CMLXXXIX - ...mój mąż to złośliwa menda
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu 7 epickich gier starszej daty, które najprawdopodobniej pominąłeś, ale całkiem niesłusznie
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Gry, które były niesamowicie popularne w Polsce, choć w innych krajach nie zrobiły furory
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu 7 mało znanych ciekawostek o popularnych łamigłówkach
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Mokre dziewczyny XLVI
Przejdź do artykułu Niezwykły świat Jakuba Różalskiego - wyobraźcie sobie, że powstałby taki film!

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą