Najdziksze newsy tygodnia - oblała męża wrzątkiem, bo ten przez sen wyznawał miłość innej kobiecie
UBW
·
9 lipca 2022
52 313
290
59
Dzisiaj będziemy przestrzegać tych, którzy mają kochankę na boku, przekażemy też najnowsze informacje w sprawie tzw. stref wolnych od LGBT, a także zaprezentujemy zabawy kibiców piłkarskich z Gdańska.
W dzisiejszym odcinku zobaczymy nową grę z uniwersum Wiedźmina, poskradamy się razem z Gollumem, a na końcu zdefraudujemy pieniądze za antypolską grę.
Lubicie Wiedźmina od CD Projektu? Jeśli jeszcze dodatkowo
lubicie pograć w Gwinta, to mam dla was bardzo dobre wieści. Światło dziennie ujrzał
przed kilkoma dniami samodzielny dodatek do karcianki zatytułowany Gwent: Rogue
Mage.
Początkowo miał to być jedynie dodatek do Gwinta, jednak po
czasie rozrósł się do tak ogromnych rozmiarów, że zdecydowano się przerobić
całą koncepcję na coś przypominającego Thronebreakera. I tak oto powstał Rogue
Mage.
Gra opowiada historię maga o imieniu Alzur, który żył jeszcze
setki lat przed narodzinami Geralta. Alzur w trakcie kampanii stara się powołać
do życia pierwszego Wiedźmina. Twórcy zapowiadają jednak, że fabuła gra tutaj
drugorzędną rolę.
https://youtu.be/3kmx9Wx1DeI
Do premiery gry The Lord of the Rings: Gollum zostało już
niewiele czasu, więc twórcy starają się jakoś przykuć uwagę potencjalnych nabywców.
Robią to choćby poprzez wypuszczenie zapowiedzi, w której możemy podziwiać nie
tylko przerywniki filmowe, ale również elementy rozgrywki.
Widać na niej wyraźnie, z czym będziemy mieć do czynienia.
Będzie więc trochę skradania, trochę wspinania się i przemieszczania się pod
osłoną cienia. Będzie nawet sam Gandalf, którego możemy wypatrzyć w poniższym
materiale.
https://youtu.be/lsq1ZGpL7pw
Zarówno w komentarzach pod zwiastunem, jak i w stosunku ocen
pozytywnych do tych negatywnych, da się zauważyć, że internauci nie są
zadowoleni z finalnego efektu. Zapewne oczekiwali czegoś więcej. Cóż, wygląda
na to, że uniwersum Władcy Pierścieni ma pecha w kwestii produkcji, które nie
do końca są w stanie wykorzystać tkwiący w nim potencjał.
Brakuje wam gier osadzonych w świecie kontrolowanym przez
Skynet? Jeśli tak, to mam dla was dobre wieści. Trwają prace nad survivalową
grą, gdzie naszym zadaniem będzie przetrwać w najgorszym dla ludzkości czasie.
Akcja gry ma toczyć się gdzieś między zagładą nuklearną w
Dniu Sądu, a powstaniem Ruchu oporu. Przetrwanie w tak nieprzyjaznych
okolicznościach nie będzie więc należało do najłatwiejszych. Gra zapowiada się
dość ambitnie, ponieważ twórcy stawiają przede wszystkim na otwarty świat i
mnogość możliwości.
Czy uda im się zrealizować swój projekt? Miejmy nadzieję, że
tak, choć póki co nie podano jeszcze zbyt wielu informacji. Nie wiemy więc na
jakie platformy zostanie przygotowana gra, jaki będzie nosić tytuł, czy kiedy
możemy spodziewać się jej premiery.
https://youtu.be/_HNPT7efHq0
Rosjanom zamarzyło się wielkie dzieło, którym będą mogli się
pochwalić, a które jednocześnie wzbudzi niechęć narodu do Polaków. Tym czymś
miała być gra zatytułowana Smuta. Otrzymała ona nawet dofinansowanie w
wysokości 260 mln rubli (około 20 mln złotych), ale gdzieś w całym tym
zamieszaniu pojawiły się pierwsze problemy.
Przede wszystkim zaczęto mówić o tym, że studio
odpowiedzialne za stworzenie gry (Cyberia Limited) zapadło się pod ziemię. Ich
strona przestała działać, a konta w mediach społecznościowych zostały usunięte.
Po czasie okazało się jednak, że Cyberia Limited po prostu uległo rebrandingowi
i teraz działają pod nazwą Cyberia Nova i nie ma o co się bać. Na dowód dodali
poniższą grafikę koncepcyjną wyjętą żywcem gdzieś z 2005 roku.
No to może słów kilka o samej grze.
Smuta, jak sama nazwa
wskazuje, ma opowiadać o rosyjskiej Wielkiej Smucie. Czyli okresie kryzysu Cesarstwa
Rosyjskiego, który trwał od 1598 do 1613 roku. Pamiętacie pewnie jeszcze z
lekcji historii, że w 1609 Polska weszła na wojenną ścieżkę z Cesarstwem Rosyjskim, a już w
1610 Polacy byli w Moskwie. Miasto wyzwoliło dopiero drugie pospolite ruszenie
pod wodzą księcia Dymitra Pożarskiego. No i właśnie o tym ma być gra. Ale czy
coś z tego będzie? Tego nie wiadomo.
Prezes Blizzarda, Mike Ybarra, w niedawnym
wywiadzie
dla Los Angeles Times wypowiadał się na temat gry Diablo Immortal. Mężczyzna
twierdzi, że zdecydowana część graczy cieszy się tytułem całkowicie za darmo:
Gdy myśleliśmy o monetyzacji, zastanawialiśmy się, jak
zaoferować darmowe wrażenia Diablo setkom milionów osób, żeby mogli bez
płacenia skorzystać dosłownie z 99,5 procent atrakcji?
Monetyzacja pojawia się na późniejszym etapie rozgrywki.
Koncept zawsze był taki, by rozpocząć od świetnej rozgrywki i upewnić się, że
setki milionów graczy mogą przejść kampanię bez żadnych kosztów. W tym
kontekście jestem bardzo zadowolony z gry, jako wstępu do Diablo.
Ybarra nie widzie też nic złego w tak niskiej ocenie gry w
różnych serwisach. Sam uważa, że ocenki na Google Play i na AppStorze nie są takie
złe, więc nie ma co się przejmować.
Jeśli jednak zastanawiacie się, ile Diablo Immortal tak
naprawdę zarabia, to już spieszę z wyjaśnieniem. Kwota ta wynosi ponad milion
dolarów dziennie. Przez ostatnie 30 dni tytuł zarobił aż 49 mln dolarów. Dla
kontrastu dodam, że taki Apex Legends w wersji na smartfony zarobił „zaledwie”
11 mln dolarów w ciągu miesiąca. Diablo Immortal więc zarabia i to zarabia
całkiem sporo.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą