Szukaj Pokaż menu

Te rzeczy są naprawdę fascynujące XXXII - Usunięcie zęba w sklepie monopolowym w 1872 r.

54 408  
370   34  
Kolejne wspaniałości uwiecznione na fotografiach!

"Potrzymaj mi frytki", czyli wyczyny puszystych ludzi II

51 136  
238   42  
Przed Wami nowa paczka ludzi, którzy do walki z grawitacją muszą użyć nieco więcej siły.

12 osób, które pożegnały się z pracą już podczas pierwszych paru dni II - wywaleni za drzwi po kilku godzinach

58 034  
232   15  
Przed wami 12 kolejnych geniuszy, którzy nie podołali albo wręcz nawet nigdy nie mieli zamiaru podołać kilku pierwszym godzinom w pracy. Czy to naprawdę dowodzi, że obecne pokolenie dwudziestoparolatków jest jakieś "inne"?

#1. Ból głowy to poważna sprawa

Kliknij i zobacz więcej!

To były szybkie cztery godziny. Kiedy miałem 18 lat, zostałem zatrudniony w sklepie spożywczym; wraz ze mną trzy inne osoby. Wspólnie rozpoczęliśmy trening. Pierwszego dnia spotkaliśmy się na szkoleniu wieczorem. Po pewnym czasie jedna z dziewczyn poprosiła, czy może iść wcześnie do domu, bo bardzo ją boli głowa. Prowadzący zajęcia powiedział, że nie ma problemu i dziewczyna wyszła, odbiła się na wyjściu, wzięła koszyk i poszła zrobić zakupy. Wpakowała kilka butelek alkoholu, co wzbudziło nasze zdziwienie. Menedżer sklepu podszedł do niej i zapytał się, czy robi dzisiaj imprezę. Dziewczyna potwierdziła. Nawet się nie wysiliła na żadną wymówkę. Prosto z mostu: "tak, mam imprezkę, więc musiałam zerwać się wcześniej". Pierwszego dnia... Zwolnili ją od razu.

#2. Uczcił fakt, że dostał pracę.

Kliknij i zobacz więcej!

Nie pojawił się w pracy pierwszego dnia, ani drugiego dnia, ani trzeciego...
Musiałam robić podwójne zmiany przez trzy dni z rzędu. Nic fajnego. Czwartego dnia zadzwonił do mnie.
Powiedział: "Będę z tobą szczery. Byłem w Orlando. Moi rodzice opłacili mi miniwakacje, jako nagrodę, że udało mi się zdobyć pracę. Czy mógłbym jednak zacząć od następnego tygodnia?".

#3. Mizogin

Kliknij i zobacz więcej!

"Nie mów mi, co mam robić! Jesteś kobietą!" - tymi słowami do osoby prowadzącej szkolenie nowy pożegnał się z pracą już podczas pierwszego dnia szkolenia.

#4. Nie wolno ruszać kitku!

Kliknij i zobacz więcej!

Półtorej godziny od rozpoczęcia zmiany w schronisku dla zwierząt. Pokazywałem nowemu pracownikowi, jak wyczyścić klatki dla kotów, zaczynając od tych najłatwiejszych. Na pierwszy ogień poszła klatka z wcześniakami, kotkami, które miały zaledwie sześć dni i były karmione z butelki. Wyjaśniłem mu, co powinno być w klatce, jak karmić maluchy i jak sprzątać. Odwróciłem się na chwilę, żeby wziąć ręczniki i usłyszałem taki dziwny odgłos "pacnięcia". A potem kolejny. Spojrzałem w kierunku nowego, a ten po prostu przerzucał kocięta z jego końca klatki na drugi, żeby wymienić im kuwetę. Wkurzyłem się i pogoniłem jego podły tyłek prosto do biura kierownika. Gość tłumaczył się, że koty go atakowały, a on się tylko bronił.
Wyrzucony z miejsca, bez żadnego ostrzeżenia! Kotkom nic się nie stało i kilka miesięcy później wszystkie zostały adoptowane.

#5. Złodziejaszek

Kliknij i zobacz więcej!

Gość podczas drugiej godziny szkolenia zauważył, że drzwi do pokoju menedżera są otwarte. Wszedł do pomieszczenia, podszedł do wieszaka, przeszukał kieszenie marynarki i wyjął z nich portfel. Wyleciał po godzinie.

#6. Inspektor ds. jakości

Kliknij i zobacz więcej!

Rekordzista - 35 minut:
Zatrudniłem faceta, żeby pracował w dziale jakości w naszym Walmarcie. Dosłownie przy mnie, pracowniku działu kadr, zaczął się przechwalać, ile to nie ukradł z poprzedniego miejsca pracy i o ile lepiej mu tam płacili. Nie chciałem mu sprawiać problemów niskimi zarobkami w naszej firmie, więc zawołałem ochronę i wyprowadzili typa.

#7. Trzecia noga.

Kliknij i zobacz więcej!

19-letni dzieciak został zatrudniony do pracy przy stoisku z owocami morza. Widzieliśmy go dwa razy na oczy, a potem gdzieś znikł. Zapytałem współpracownika, co się stało.
Okazało się, że dosłownie kilkadziesiąt minut od rozpoczęcia pracy w nowym miejscu został przyłapany, jak wychodził ze sklepu z dwukilogramową nogą kraba wepchniętą w nogawkę. Miał pecha, bo wypadła mu ze spodni tuż przy naszym kierowniku.

#8. Doświadczony pracownik z poczuciem humoru

Kliknij i zobacz więcej!

Miałem kiedyś współpracownika, który stracił pracę już po kilku godzinach. Miał naprawdę niezłe kwalifikacje, mnóstwo doświadczenia w branży i wydawał się naprawdę sympatyczny. Został wywalony tuż po lunchu.
Na posiłek zaprosił go pracownik działu kadr, który go przyjął do pracy wraz z jego bezpośrednim przełożonym. Kiedy siedli do stolików, nowy zaczął opowiadać mega rasistowskie dowcipy dotyczące wielu różnych narodowości. Docelowo miał pracować w El Paso (Teksas), gdzie klienci są bardzo zróżnicowani pod względem pochodzenia, religii i koloru skóry. Nikt nie chciał ryzykować przykrych doświadczeń, więc postanowiono mu podziękować jeszcze pierwszego dnia.

#9. Pokazał szefowi, jaki z niego kozak

Kliknij i zobacz więcej!

Już od dnia nr 1 nie polubili się z szefem. Nowy był jednak człowiekiem czynu i doszedł do wniosku, że zaznaczy swoje terytorium - sikając do baku jeepa swojego przełożonego. Przedni żart, ale cóż z tego, skoro nikt o tym nie wie. Postanowił się tym pochwalić swoim nowym "kolegom" z pracy, żeby pokazać, jaki z niego kozak.
Szef, który raczej był lubiany w miejscu pracy, dowiedział się o tym w ciągu 30 minut. Resztę udokumentowała kamera na parkingu.

#10. Ile siły w płucach!

Kliknij i zobacz więcej!

Na początku wyglądał całkiem normalnie. Mniej więcej w porze lunchu usłyszeliśmy głośny wrzask dochodzący z głębi biura. Ludzie pobiegli i okazało się, że to nowy tak się drze. Szef zapytał dlaczego. Odpowiedź: "Chciałem sprawdzić, jak głośno mogę krzyknąć". Wyleciał za
drzwi zanim jeszcze wybrzmiało echo jego wycia.

#11. Homar homarowi wilkiem...

Kliknij i zobacz więcej!

Jakiś czas temu pracowałem w sklepie z żywnością. Pierwszego dnia nowy pracownik wyjął jednego homara ze zbiornika i przeciął elastyczną opaskę, która była założona na szczypcach. Następnie odłożył skorupiaka z powrotem do zbiornika. Pozbawiony "kajdan" homar zamordował z zimną krwią swoich pobratymców, a szef wylał ciekawskiego dowcipnisia na zbity pysk.

#12. Pomysł na szybką kasę

Kliknij i zobacz więcej!

Pracuję na budowie. Mieliśmy dwóch nowych pracowników, przyjaciół, którzy zostali zatrudnieni tego samego dnia. Tuż przed przerwą kierownik powiedział jednemu z nich, żeby zebrał kasę od chłopaków i skoczył kupić wszystkim lunch, skoro i tak najmniej jeszcze potrafią. Chłopak posłusznie wykonał polecenie przełożonego, ale zapytał, czy może wziąć swojego kumpla, bo w sumie tego żarcia trochę będzie, a sam nie da rady.
Pomysł raczej niegłupi, kierownik zgodził się od razu... i tyle ich widzieli. Ulotnili się razem z kasą.

Poprzednia parszywa dwunastka
232
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu "Potrzymaj mi frytki", czyli wyczyny puszystych ludzi II
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Najlepsze miejsca na spędzenie udanego urlopu
Przejdź do artykułu 12 rzeczy istotnych dla introwertyków, które innym pomogą lepiej ich zrozumieć
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu 12 anegdot z pracy polskiego adwokata
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu 15 osób, które grubo przegięły z halloweenowymi dekoracjami i ktoś wezwał policję
Przejdź do artykułu Co tak naprawdę robią kobiety, gdy „idą się odświeżyć”

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą