Media Samo Zło prześcigają się w wyliczaniu kolejnych katastrof, my więc pójdziemy pod prąd i tym razem skupimy się wyłącznie na tych dobrych, pozytywnych wiadomościach.
Ten dobry piesek mieszka sobie w Japonii. Jego niecodzienny, rozczulający wygląd zapewnił mu ponad 140 tysięcy obserwujących na Instagramie, a liczba ta stale rośnie.
Jest cała seria rzeczy, których introwertycy nie lubią. Zapytani na Reddicie o najbardziej denerwujące kwestie, postanowili podzielić się nimi ze wszystkimi, którzy chcieliby dowiedzieć się na ich temat nieco więcej.
Każdego dnia muszę spędzać trochę czasu w samotności. Dlatego wstaję cholernie wcześnie rano, aby mieć 1-2 godziny dziennie, kiedy wszyscy śpią i mogę rozpocząć dzień w błogiej ciszy.
Kocham was wszystkich, ale nie przed 6 rano, po prostu wracajcie, k*rwa, spać. To jest mój czas.
Często bywam głośny i wychodzę z ludźmi, których znam i/lub lubię, jednak mam swoje limity. Po czasie muszę wczołgać się do swojej dziury, aby naładować baterie. Wyczerpuje mnie interakcja z więcej niż jedną osobą jednocześnie, a zbyt częste wyjścia na miasto przestają mnie już cieszyć, a zaczynają irytować. Dlatego wszystko z umiarem. To, że potrafię prowadzić rozmowę, utrzymuję kontakt wzrokowy w trakcie konwersacji i nie jestem aż taki zły, jeśli chodzi o small talk, nie czyni mnie mniej introwertycznym.
W każdej grupie i na każdej imprezie cieszę się, jeśli towarzystwo pozwala mi siedzieć z boku i obserwować. Nie, nie czuję się przez to osamotniony lub pominięty. I nie nudzi mnie taka obserwacja, a twoje przytyki, że może być inaczej, sprawiają, że zaczynam czuć się niezręcznie. Więc proszę - przestań.
Jeśli zabierasz mnie na imprezę, na której nie znam nikogo innego oprócz ciebie, to proszę - nie zostawiaj mnie samego... albo przynajmniej poznaj mnie z kimś miłym i fajnym i zostań ze mną na tyle długo, abym poczuł się komfortowo. Proszę...
W pracy bardzo ciężko jest mi skupić się na moich obowiązkach zawodowych, jeśli ktoś bez przerwy klekocze mi za uchem o swoim dniu, o planach na wakacje, o dzieciach, o ich ocenach w szkole, o tym co zje na kolację itd. Kiedy jestem w pracy, jestem nastawiony mocno zadaniowo. Chcę jak najszybciej wypełnić powierzone mi zadania, aby móc je odhaczyć na swojej liście.
Na szczęście moi koledzy z biura są troskliwi i rozumieją mnie w pełni i akceptują, jaki jestem.
Straszne jest to, że ekstrawertycy spędzanie czasu w domu często postrzegają jako marnowanie tego czasu. Dla nas - introwertyków - taki czas jest nie mniej cenny od tego spędzonego w klubie czy na mieście (albo nawet cenniejszy).
Widziałam ten cytat rok temu i podpisuję się pod nim w 100%.
Lubię być sama. Mam kontrolę nad swoją własną przestrzenią. Dlatego, aby mnie przekonać do swojego towarzystwa, twoja obecność musi być lepsza niż moja samotność. Nie konkurujesz z inną osobą, tylko z moją strefą komfortu.
Bycie introwertykiem nie musi oznaczać, że nienawidzisz interakcji społecznych. Jeśli jesteś taki jak ja, możesz kochać interakcję z ludźmi i jedyną rzeczą, która czyni cię introwertykiem, jest to, że interakcja cię wyczerpuje i potrzebujesz czasu, aby się naładować.
Lockdown związany z koronawirusem to w sumie takie samo życie, jakie prowadzę każdego dnia. Bezkontaktowa dostawa jedzenia była jednak spoko dodatkiem. Powinni zostawić to na stałe.
To nie ty. Jestem zainteresowany, po prostu nie wiem, co powiedzieć. Albo co zrobić z moją twarzą. Albo jak ukryć, że nie wiem, co zrobić lub powiedzieć. Ale mów dalej, chłonę to jak gąbka.
Kiedy mówisz mi "O jeju! Też jestem introwertykiem", to zaraz po tym nie gadaj przez dwie godziny bez przerwy. Czasem dobrze jest pomilczeć w towarzystwie. To wcale nie boli, a często bywa bardzo przyjemne.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą