*****
Pewien facet wybierał się do dalekiej wioski swoim Jeepem 4 na 4, który się zepsuł wieczorem. Mężczyzna nie wiedział już, gdzie nocować. Tam w pobliżu zauważył dom. Zapukał i prosi:by Asasello
* * *
Pojechałem na rowerze po zakupy. Kupiłem, zapłaciłem, władowałem do plecaczka, a że pogoda ładna była więc na ławce pod sklepem jeszcze soczek wychłeptałem. Wsiadłem na rowerek i pojechałem do domciu.by Rupertt
* * *
Ja ostatnio wybrałam się do sklepu - u mnie na dole w bloku: sklep samoobsługowy, koszyki granatowe - ale ponieważ nie mieli patyczków do szaszłyków, poszłam do innego sklepu.
W innym sklepie (sklep samoobsługowy, koszyki zólte), na innej ulicy, nabyłam patyczki i chcę odstawic koszyk. Koszyk nijak nie pasuje... ani rozmiarem ani kolorem... NIezrażona postawiłam koszyk w innym miejscu i wyszłam nie zważając na spojrzenia ochroniarza, który przyglądał mi się bacznie...
Okazało się, że z koszykiem z pierwszego sklepu przeszłam do drugiego idąc sobie żwawo przez pół osiedla.
by jolka
* * *
Wróciłam po jakiejś imprezie, napiłam się soczku (tak dla odmiany), rozebrałam się i położyłam spać. wstalam raniutko (kolo 12), chciałam iść do sklepu, ale za żadne skarby nie mogłam znaleźć butów w których byłam poprzedniego dnia, zalożyłam inne i pognałam do sklepu.Wróciłam z zakupami i zaczęłam je wkładać do lodówki. A tam co???? Obok soczku z wczoraj, masła, i innych rzeczy, które zazwyczaj mieszkają w lodówce stoją moje buciki.
by elutka
* * *
A ja zgubiłem psa na zakupach i do tej pory nie mogę trafić do domu... ;)
by jareklan
* * *
Pare razy udało mi sie wyjść z domku z workiem ze śmieciami i zamiast wyrzucić je do kosza przespacerować się pół drogi na wydział z wątpliwą torbą w ręce.
by Andamir
* * *
Znajomi mają dzieci sztuk 5. Część chodzi do podstawówki, część do przedszkola , 1 sztuka do żłobka, i właśnie tę najmłodszą sztukę zapomnieli odebrać..., a zorientowali się przy obiedzie... jeden talerz samotnie stał na stole (prawie wigilia) ;)
by metrufka
* * *
w sobotę imprezka, w niedzielę trening - jadę lekko skacowany - godzina wysiłku fizycznego robi swoje - kac przechodzi, prysznic - parking i panika!!! nie ma mojego samochodu. Telefon do domu, poszukiwania z kolegami i... olśnienie - mój samochód jest w warsztacie na przeglądzie od piątku, a ja przyjechałem metrem...
by jerry1111
* * *
Ja wyszedlem z pilotem od telewizora zamiast komórki.
by dwiescie
* * *
Po umyciu rano zębów, wrzuciłem pastę do kibla i spuściłem wodę...
by skrzyp
* * *
A ja po nieprzespanej nocy... ożeniłem się wziąłem.
by oppel1
* * *
Wstałem i poszedłem do kuchni się napić(w końcu pić się bardzo chciało). Nalewam sobie wody ale czuje na rękach wodę, jakbym nie trafiał. Trzymałem szklankę do góry nogami...
by ejsmoncik
* * *
Gdy pracowałam nocami, to kapcie i koszyki zdarzały mi się notorycznie - rekord: obejście połowy wrocławskiego Rynku z koszykiem z księgarni Ossolineum. Ale przebił mnie mój kolega, którego o 7 rano zmieniłam w pracy. Wyszedł, po 40 minutach wrócił i tłumacząc się, że zasnął w autobusie i przespał przystanek przeprosił za spóźnienie do pracy...
by E2A
A Tobie co się przydarzyło pomiędzy wstaniem z lóżka a całkowitym obudzeniem? Opisz to w tym wątku na naszym forum "Kawałki mięsne". Jeśli przebijesz opisane dzisiaj wyczyny, to być może opublikujemy drugą część porannych wspomnień. ;)
Nie krępuj się więc i pochwal się światu:
jaki był Twój popisowy numer po nieprzespanej nocy?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą