22 czerwca do Starbucksa w San Diego w Kalifornii weszła Amber Lyn Giles i zamówiła kawę. Barista odpowiedział, że nie zrealizuje jej zamówienia, ponieważ w samym epicentrum pandemii koronawirusa kobieta nie ma na twarzy maseczki. Pani poczuła się urażona i postanowiła opisać całą sytuację na profilu facebookowym Starbucksa. Jeżeli liczyła na głosy poparcia, to naprawdę się srogo zawiodła...
#1. "Karen", bo tak w żargonie określają damy, które są niezwykle roszczeniowymi i nieprzyjemnymi klientkami, zrobiła zdjęcie baristy Lenina Gutierreza i opisała całą sytuację w sieci.
#2.
Poznajcie lenena ze Starbucksa, który odmówił obsłużenia mnie, ponieważ nie miałam maseczki. Następnym razem poczekam na policję i przyniosę zaświadczenie od lekarza.
Gutierrez wrzucił na Facebook także swój film, gdzie podziękował wszystkim za "przyjaźń i wsparcie".
To wręcz szokujące, ale także niezwykle budujące widzieć, że coś, co trwało zaledwie kilka minut, urasta do tak wielkich rozmiarów.
W relacji Gutierreza Amber Gilles weszła do Starbucksa bez maseczki. Gdy zapytał kobietę, czy posiada takową, ta odpowiedziała, że nie ma, bo nie potrzebuje. Barista nie zgodził się z nią i odmówił obsłużenia jej, zgodnie z obowiązującymi przepisami na czas pandemii. Wówczas niezadowolona "Karen" zaczęła mu ubliżać oraz nazywać innych klientów "owcami". Gilles opuściła lokal, ale wróciła po kilku minutach, zapytała baristę o jego imię, zrobiła mu zdjęcie i zagroziła, że "poinformuje korporację".
#3. Uczestnicy całego zajścia oraz naprawdę cała masa osób, do których ta informacja dotarła, wzięli stronę Lenina. Zorganizowali nawet "zbiórkę pieniędzy dla Lenina za jego godną podziwu reakcję i konsekwencję w walce z dziką Karen" poprzez GoFundMe.
Na chwilę obecną brakuje już tylko 817 dolarów do osiągnięcia celu - 75 tysięcy dolarów napiwku (!). To chyba jeden z najwyższych napiwków w historii...
#4. Lenin postanowił przeznaczyć te pieniądze na zrealizowanie swojego obecnie największego marzenia, a więc założenie swojej szkoły tańca.
Oto niektóre komentarze, która chyba najcelniej obrazują zarówno postawę Lenina, jak i Amber Lynn "Karen" Gilles.
Wyobraźcie sobie sfotografowanie kogoś, kto zarabia najniższą krajową, ponieważ tobie nie chce się stosować do reguł ustanowionych przez małe prywatne przedsiębiorstwa i stan Kalifornia. Wzywaj policję ile tam sobie chcesz, Karen, ale oni nic, dosłownie nic dla ciebie nie zrobią. To takie cholernie obrzydliwe. Weź się w garść.
Jesteś instruktorką jogi i z przyczyn zdrowotnych nie możesz nosić maseczki?
Bycie obsłużonym w Starbucksie to nie jest twoje konstytucyjne prawo...
W sumie pewnie klientka przebywała bez maseczki w lokalu dłużej niż jakby barista tę kawę jej sprzedał. Z drugiej strony są przepisy i trzeba się do nich stosować. Jak myślicie, kto miał rację w tej sytuacji?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą