#1. Minister zdrowia odpowiada Edycie Górniak, która woli umrzeć, niż dać się zaszczepić

Piosenkarka stanowczo opowiedziała się przeciwko ewentualnym obowiązkowym szczepieniom w związku z pandemią koronawirusa. Do jej wypowiedzi odniósł się minister Łukasz Szumowski:

Ja rozumiem, że pani Edyta sprawdza na przykład, z czego są zrobione pastylki, antybiotyk, jak łyka. Szczepionka to jedna z form leku. Tak samo, jak jako ludzie nie wiemy i nie jesteśmy w stanie sprawdzić pastylki, tak nie jesteśmy w stanie sprawdzić szczepionki. Po to jest Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, gdzie wszystkie badania są składane, sprawdzane jest, jak te leki były przygotowywane, jaki jest skład substancji, od tego są eksperci. Ja nie zastanawiam się, jak jest zbudowany silnik samolotu, jak do niego wsiadam.

Naukowcy przewidują, że szczepionka przeciwko koronawirusowi nie pojawi się wcześniej niż w przyszłym roku. Niektórzy sugerują, że w ogóle może nie powstać.

#2. Taki anonimowy list od sąsiadów otrzymał ratownik medyczny...

Marcin Matura, ratownik ze szpitala w Jastrzębiu-Zdroju, znalazł za wycieraczką swojego samochodu liścik o następującej treści:

Jak pracujesz w szpitalu to tam siedź! Nie narażaj nas i naszych pociech! Nie roznoś wirusa! Wypier*** do szpitala! Tam jest twoje miejsce! Całe osiedle będzie zarażone przez ciebie ch***! Nie chcemy tu zarazy.

Mężczyzna postanowił skomentować anonim na swoim facebookowym profilu:

Dziękuję osobie, która zostawiła mi ten "piękny" list za wycieraczka mojego samochodu. Życzę Ci dużo zdrowia i wytrwałości z wirusem covid-19. Pamiętaj o całej sytuacji przy głupim przeziębieniu, kiedy będziesz zgłaszać się do jakiegokolwiek lekarza czy też ratownika. Mam nadzieję że w tym momencie dopada Cię wyrzuty sumienia, jakich jeszcze kiedykolwiek nie miałeś. Pozdrawiam i podziwiam za "odwagę", szkoda że nie podpisałeś się nawet swoim imieniem. A wszystkim innym chciałbym przekazać aby szanowali ludzi którzy walczą z wirusem. Pracujemy dla WAS i WASZEGO zdrowia narażając swoje.

Historia ratownika poruszyła internautów, którzy w komentarzach życzą mu wsparcia i dziękują za poświęcenie. Proszą też, by nie przejmował się hejterami.

#3. Aktywistka pro-life sugeruje, jak namierzyć kobiety rozważające aborcję

Na profilu "Marsz dla bezpiecznej aborcji" pojawiły się screeny wpisu aktywistki pro-life, która twierdzi, że znalazła sposób na to, jak przyłapać na gorącym uczynku kobiety planujące nielegalną aborcję.

Taki pomysł. Może zrobić jakąś grupę, fanpejdż, coś gdzie by się rzekomo oferowało pigułki aborcyjne zupełnie za darmo. Miałoby to służyć temu, aby pozyskać dane osobowe i adresy osób, które noszą się z zamiarem aborcji lub pełnomocnictwa w aborcji, a następnie przekazywać te dane policji i kontaktować te osoby z organizacjami pomocowymi.

Administratorzy opublikowali kilka rad, które mają pomóc kobietom uniknąć tego typu sytuacji. Odradzają m.in. kupowanie leków z ogłoszeń internetowych i wskazują, jaka jest rzeczywista cena leków.

#4. Smutne słowa byłego szefa stadniny w Janowie. "Patrzę na obracanie wszystkiego w ruinę"

Marek Trela przez 16 lat był prezesem stadniny koni w Janowie Podlaskim. Po tym, jak został odwołany ze stanowiska przez rząd PiS, na prezesowskim stołku przewijały się już cztery osoby, a stadnina popadła w ogromne długi. W rozmowie z NaTemat Trela odniósł się do przykrych doniesień na temat obecnej kondycji stadniny:

Czytam materiały o Janowie Podlaskim, gdy na nie trafię. Część smutnych informacji dociera do mnie innymi kanałami. Dałem temu miejscu 40 lat życia, więc trudno nawet opisać co czuję, gdy widzę, że jest dewastowane.

Przyznał też, że śledztwo dotyczące jego rzekomych oszustw finansowych stanęło w miejscu. Nie odbyła się w tej sprawie żadna rozprawa sądowa:

Nadal zajmuje się nią prokuratura – już straciłem rachubę, ile razy przedłużała śledztwo. Żeby było zabawniej, nie toczy się ono przeciwko mnie, tylko w sprawie, więc nie mam nawet prawa do tego, by się czegokolwiek dowiedzieć o postępach.

Były prezes nie chowa już urazy z powodu tego, jak został potraktowany:

Może i miałem żal, ale to było na samym początku. Szybko stało się dla mnie jasne, że muszę się od tego odciąć. Teraz, gdy patrzę na obracanie wszystkiego w ruinę, oczywiście że odczuwam żal, ale nie dlatego, że nie jestem już w środku. Żałuję miejsca, ludzi i koni. Bycie prezesem państwowej spółki to dziś osobliwe zadanie.

Obecnie Marek Trela kieruje jordańskim sanktuarium dla dzikich zwierząt.

#5. Internauci wyjaśniają, dlaczego nie wierzą w koronawirusa. Takich jak oni są tysiące

Ponad 65 tys. osób należy do facebookowej grupy "Nie wierzę w Koronawirusa - Grupa wsparcia / NIE JESTEŚ SAM". Dziennikarz NaTemat postanowił przepytać kilku członków i poznać ich argumenty. Dlaczego zdaniem niektórych pandemia koronawirusa nie jest wcale tak poważna? Marek uważa, że jednym z dowodów jest to, że nie zna osób zarażonych:

W wirusa wierzę - istnieje jak setki innych. Jednak nie wierzę w pandemię oraz katastrofalne skutki wirusa. Od około lutego obserwuje temat wirusa codziennie. Na początku byłem dosyć wystraszony, ale z dnia na dzień napływały w Internecie coraz to nowe informacje, które podważały pandemię oraz decyzje polityczne oraz organizacji takich jak WHO. (...) Osobiście nie znam ani jednej osoby wśród rodziny i znajomych, która miała związek z wirusem. Same testy są też wadliwe i dają fałszywe wyniki, a w kartach zgonu również dochodzi do oszustw. Takich przykładów można podać więcej, ale to trzeba się obudzić i wyjść z medialnego kłamstwa, aby to zauważyć.

Twierdzi, że za pandemię odpowiadają miliarderzy:

Kto może za tym stać? Trudno powiedzieć, ale jeśli brać pod uwagę Event 201 i rzeczywiście związek z tym co mamy teraz, to ludzie najbogatsi. Proszę sobie odpowiedzieć, dlaczego grupa ludzi mająca miliardy dolarów na kontach nie może sobie przetestować reakcji ludzi oraz gospodarek państw? Mogli to zrobić dla zabawy, albo w ramach jakiegoś projektu, który sobie wymyślili przy kawiorze w swoich willach. Kto im zabroni? Ja? Pan? Ludzie na mieście? Co najbogatsi stracą przez taki sajgon? Nie stracą nic, ponieważ pieniędzy nie przejedzą do końca życia, a jak ktoś ma pieniądze, to ma prawie wszystko.

Iza obwinia kościół, który napędza w ludziach strach:

Pomogło własne myślenie oraz odkrycie dopiero teraz, że Kościół rzymskokatolicki to mafia, która kontroluje i manipuluje strachem grzechu. Do tego badanie informacji z Internetu o wszystkich działalnościach kościoła oraz polityki na całym świecie. Kropki same łącza się w całość.

Nawiązuje też do usuwania treści z internetu:

Jakie są jeszcze dowody? Usuwanie filmów na YouTube oraz Facebooka na temat lekarstw oraz prawdy dotyczących korony oraz działalności najbogatszych rodzin w USA oraz Watykanu. Bez obrazy, ale prawdziwi dziennikarze, politycy oraz gwiazdy show-biznesu, którzy odkrywają prawdę giną nagle. A to samobójstwa, a to wypadki samochodowe. To moje domysły, a prawda wyjdzie na jaw pewnie za jakiś czas, 10 może 5 lat.

Więcej opinii przeczytasz tutaj.

#6. 21-latka rzuciła pracę w supermarkecie i została gwiazdą OnlyFans. Zdradza, ile wyciąga miesięcznie

Ally Mae pracowała w supermarkecie za 8,5 funta godzinówki. 21-latka postanowiła zawalczyć o siebie i zrobić karierę w internecie. Rzuciła więc pracę i zaczęła zarabiać na OnlyFans. Obecnie wyciąga nawet 15 tys. funtów miesięcznie za publikowanie nagich zdjęć i filmików. Dziewczyna przekonuje, że z powodu koronawirusa branża erotyczna w sieci bije rekordy popularności:

To szaleństwo! Ludzie są znudzeni, siedzą w domach, a my jesteśmy po to, by umilić im czas. Moje statystyki poszybowały. Mam wielu więcej subskrybentów i niemal każdego dnia dostaję propozycję małżeństwa.

Ally zarabia rocznie 120 tys. funtów, ale liczy, że dzięki koronawirusowi dobije do 200.

Nigdy nie przypuszczałam, że będę zarabiać tyle pieniędzy. W wieku 21 lat nie oczekujesz, że będziesz miała ładny samochód, dom i stabilną sytuację finansową.

I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu Ally ledwo wiązała koniec z końcem...

>>> Ostatnio pisaliśmy o 22-letniej prostytutce, która ujawniła zarobki w czasie pandemii