W obecnej sytuacji, kiedy część rzeczy zmuszeni jesteśmy kupować w sklepach internetowych, szczególnie ważne jest, aby zachować czujność. Czasami jednak i to nie wystarcza, by nie rozczarować się podczas otwierania przesyłki.
#1. Klaun zamiast Jokera!
#2. Plastikowe maty do jadalni przyszły złożone w kostkę.
#3. Miała być miska do przyrządzania jedzenia dla 4-osobowej rodziny. Nic to, będzie dla kota na wodę.
#4. Kolor się zgadza, ale nic poza tym...
#5. Ktoś ma jakieś propozycje, do czego mogę wykorzystać taką małą ławę?
#6. W sumie nie oczekiwałam wiele po tym zakupie, ale rzeczywistość przeszła moje najgorsze oczekiwania.
#7. Takie buty zamówiłem, a takie mi wysłano...
#8. Ewidentnie jest pewne podobieństwo. Obie są sukienkami o w miarę podobnych kolorach...
#9. Kwiaty, które kupiłem w kwiaciarni online i kwiaty, które dotarły do mojej mamy.
#10. Maseczka wesołej emotki.
#11. Kompletnie niepraktyczna i nieprzydatna konewka
#12. Ramka na zdjęcia - awokado dla skali.
#13. Każdemu się może zdarzyć...
#14. iWatch srajłocz...
#15. Żona po pijaku kupiła kaktusa - drapak dla naszego kota. Już zaledwie dwa miesiące później przyszły w paczce dwie linki. Żadnej instrukcji, żadnych deseczek, nic, tylko dwie linki.
#16. Zdjęcie po lewej obrazuje kostium halloweenowy zakupiony w Chinach 10 października. Zdjęcie po prawej - to co przyszło 9 listopada.
#17. Zamiast napisu "Zaufaj mi, jestem Doktorem Papryką", dostał koszulkę z napisem "Jestem Papryką".
#18. Zamówiła komplet bielizny. Przyszedł sam stanik i w sumie bez szału...
#19. Nigdy nie kupujcie licówek w sklepie internetowym
#20. Miała być fajna koszulka z żabkami dla córeczki...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą