Medyczne opowieści doktora Cornugona VI
Życzymy wszystkim oby nigdy nie stali się bohaterami opowieści medycznych. Ale poczytać nie zaszkodzi, chociaż dzisiaj coś dla ludzi o mocnych nerwach... ;)
Dziś ciężki poniedziałek po ciężkiej niedzieli. Od rana upał, słoneczko ostre więc w ciągu godziny trzy zatrzymania krążenia, a ja jak zwykle sam. Dobrze że defibrylator działa...
Po drugiej reanimacji (wynik 2:0 dla mnie) jestem już z lekka padnięty, gdy wchodzi pielęgniarka wielokrotnie przełożona a za nią stadko młodych sikorek na stażu. I grzecznie pyta czy stażystki mogą sobie pooglądać co robię. Jak nieopatrznie kiwnąłem głową zostałem z miejsca poproszony o komentowanie tego co robię. To już mi się mniej podobało.
Jak na zamówienie szanownych sikorek parę minut później przytomność stracił kolejny pacjent, o czym powiadomił personel serią wspaniałych drgawek.
Kącik kibica III - Żuraw rusza w podróż
Radax
·
30 czerwca 2005
18 361
0
13
Niecodziennie zdarza się sytuacja, w której polski napastnik odchodzi do mocnego klubu zachodniej ligi. Gdy tylko pojawi się taki temat, Kibice od razu skomentują go we właściwy dla siebie sposób.
Zgodnie z wieloletnią tradycją, działacze Wisły Kraków wystawili na listę transferową swojego super-snajpera Macieja Żurawskiego. 52-letni napastnik czuje się całkiem dobrze i twierdzi, że zapalenie korzonków które uniemożliwiało mu treningi w tym sezonie już zostało wyleczone. 24.05.2027 Transferowa ofensywa Wisły Kraków Dostrzegli to menadżerowie liczących się klubów i podobno wpłynęło już kilka atrakcyjnych ofert transferu definitywnego lub wypożyczenia zawodnika. Po 3 Euro są gotowi zapłacić Huragan Prabuty, Grzmot Karłów i Inter Rżąka Dolna. Tylko 2 Euro oferuje Kosmos Bibice, ale planuje wypożyczenie Żurawskiego wyłącznie w celach muzealnych z klauzulą zwrotu w stanie niegorszym niż przy podpisaniu kontraktu.
Sam Żurawski ostrożnie podchodzi do nowych możliwości transferowych:
Jest taki jeden szlachetnie urodzony i dobrze ułożony jegomość. Zwie się on Lord Winston Fitzpatrick III. Zapalony myśliwy i klasyczny bawidamek to mało powiedziane. Nie dane nam było poznać wszystkich epizodów z jego kwiecistego życia, ale tymi kilkoma skłonni jesteśmy sie podzielić.
Lord Winston Fitzpatrick III był eleganckim dżentelmenem i prawdziwym angielskim flegmatykiem, a na dodatek zapalonym myśliwym. W sezonie nieomal w każdy weekend przebierał się z garnituru, kamizelki i melonika w strój myśliwski i polował w swych włościach.
Kiedy jednak obowiązki zatrzymywały go w domu, wychodząc na cygaro strzelał dla wprawy do tarczy, zawieszonej w punkcie najdalej oddalonym od cienistej werandy - na płocie, oddzielającym ogród lorda od ogrodu jego rządcy.
Pewnego razu lord strzelał jak zwykle do tarczy, kiedy lokaj zameldował, że żona rządcy przyszła z wizytą. Lord Winston Fitzpatrick III przyjął ją natychmiast.
- Wasza Lordowska Mość - mówi kobieta - od dawna chciałam zwrócić pańską uwagę, że za tym płotem bawią się moje dzieci... Wasza Lordowska Mość może je przypadkiem zabić...
- Ależ to drobnostka, pani Smith - odparł lord. - W takim przypadku zrobię pani nowe.
* * * * *
Lord Winston Fitzpatrick III wysłał córkę do spowiedzi. Po powrocie pyta ją, czy dostała rozgrzeszenie.
- Nie - odpowiada - ksiądz kazał mi przyjść o 15 pod brzozę na ławeczkę i tam da mi rozgrzeszenie. Cwany Lord zawołał służącego i kazał mu o 15 wejść na brzozę i posłuchać, co ksiądz mówi do córki. Obiecał mu za to puszkę machorki.
Służący siedzi na drzewie, a ksiądz uświadamia córkę Lorda, co to znaczy seks.
- A jak będzie dziecko, kto będzie bawił?
- Jak to kto, ten co nad nami.
Służący złazi z brzozy i mówi:
- Ja pier***ę, za puszkę machorki cudze dzieci bawić.
* * * * *
Lord Winston Fitzpatrick III wybrał się na polowanie i upolował krowę.
Zirytowany właściciel krowy mówi do gajowego:
- Czy On pierwszy raz w życiu miał strzelbę w ręku?
- Skądże! - odpowiada gajowy. Ale pierwszy raz trafił!
* * * * *
Lord Winston Fitzpatrick III, M.P., w ścisłym gronie myśliwych zwykł był opowiadać historię o irlandzkim wilku.
Wilk ów odgryzł sobie trzy łapy i dalej tkwił w sidłach.
...i jak dobrze było? Kto chce więcej lorda Fitzpatricka?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą