Ja na przykład myślałam, że jak w filmie ktoś umiera, to to jest prawdziwy człowiek, którego skazano na śmierć przez zagranie sceny umierania w filmie.
Albo spojrzałam kiedyś na mapę i pomyślałam, że do Chin z Polski jest bardzo blisko, bo wystarczy tylko Związek Radziecki przejechać.
A ja myślałem że ci w telewizorze to też nas widzą... a i jeszcze jedno... i chyba najgorsze... że Ruscy to byli nasi przyjaciele.
A mój były myślał, że w pozytywce mieszka krasnoludek i rozpierd***ił pozytywkę co by krasnala przydybać.Z kolegą robiliśmy czapeczki dla krasnoludków ze starych opakowań "listków" po tabletkach i rozrzucaliśmy za szafy itp. Gdy po paru dniach ich nie było [porządki :)] uznawaliśmy to za koronny dowód na istnienie krasnali.
Jeszcze myślałam, że jedne dzieci to chłopcy a inne dzieci to dziewczynki bo chłopcy noszą spodnie, a dziewczynki spódniczki przecież
A kiedyś leciał w telewizorni film o Neronie i grał tam taki umalowany facet. Spytałam mamę kto to jest, a mama na to "pedał". Więc długo jeszcze miałam takie wyobrażenie, że pedał jest wtedy jak facet się umaluje i gra w filmie o Neronie
A ja myślałam, że związek Radziecki to super kraj i wszystkim mówiłam, że się tam urodziłam poza tym myslałam, że jak się rzuci na jezdnię butelke to ona ustanie pionowo. Rzuciłam - nie ustała. I myślałam, że jak wezmę od sąsiadów małego chłopczyka to on już bedzie moim bratem. I, że koty lubią kokardki nosić I, że ocet jest dobry. I, że jak sama (mając 4 lata) pójdę po mamę wieczorem, to się nie zgubię.
Ja miałem szklaną kulkę z zatopionymi kolorowymi "cosiami" - chyba niteczki kolorowego szkła - i myślałem, że jak będę ją toczył w palcach to z niej wyjdzie krasnoludek Toczyłem całymi dniami aż do bólu paluchów.
A ja myślałem, że ci po drugiej stronie świata chodzą na rękach - nadal nie wiem, czy się myliłem.
W przedszkolu miałam taką ksiażeczkę edukacyjną o ewolucji, a konkretnie o przygodach ameby, co spotyka coraz wyżej rozwinięte formy życia. I myślałam, że jak taka ameba może wypuścić nibynóżki, to potem wypuszcza nibyrączki i się z niej człowiek robi. Zawsze jak na spacerze szłam koło jakiejś wody, leciałam sprawdzić - a nuż się jakaś ameba wygramoli na brzeg i zacznie przeistaczać. W parku ludzie trochę dziwnie patrzyli na brzdąca, co pędzi nad sadzawkę "powiedzieć pa pa amebom".
Ja myślałam, że makaron rośnie na polach (ale tylko ten długi) i, że w automatach do wymiany pieniędzy (kiedy takie byly w jednym z krajow zachodnich) siedzi facecik i wydaje kaskę. no i, że jak sie całujesz, to od razu progenitura, więc jak mnie kolega kiedyś po religii pocałował na korytarzu (po lat 7 mieliśmy), to zaliczyłam pierwszy w życiu atak paniki przedciążowej.
A ja jak czekałam strasznie długo na Tik-Taka to sobie przestawiłam wskazówki w zegarze i poszłam włączyć telewizor pewna, że już będzie, skoro zegar tak pokazuje.
A ja jak byłem mały myślałem, że jak telewizor jest wyłączony to program tam się zatrzymuje. I jak kiedyś wróciliśmy z jakichś imienin po 20:00 to bardzo się dziwiłem dlaczego nie mogę obejrzeć dobranocki - przecież telewizor był wyłączony, więc dobranocka nie leciała jeszcze...
A jak na 1 i 2 w telewizji czytał ten sam lektor, to jak on to robił, no jak???
A jak się popsuła winda, moja córka zaproponowała, żebyśmy weszły piętro wyżej i wsiadły tam.
I jeszcze jak nie było wody i nie mogła się wykąpać chciała nanosić wody z kranu w kuchni.
Raz z znajomym chcieliśmy zrobic bursztyn... włożyliśmy żywicę do słonej wody i czekaliśmy cały tydzień... Nie udało się... Jak to tak?
Mój ojciec grał w teatrze... "Mazepe" odstawiał , a ja darłam się na całe gardlo... "Tatusia mi zabili!" Albo jak gral w "Ferdku i Merdku"... krzyczałam: "Tata uważaj... Merdek ma cegłę w worku..."
Był sobie kiedyś taki zespół Prometeusz, Eleni w nim występowała, bardzo mi się podobało jak śpiewali "po słonecznej stronie ... "(czegoś tam). Oni w takich pasiakach występowali zawsze i ja myślałam, że jak nie wystepują to piorą te swoje pasiaki i leżą w łóżkach cały czas czekając kiedy im wyschną.
Moja koleżanka to myślała, że kiełbasę robi się z jakichś związków chemicznych w fabryce.
Ja jak bylem maly to też myślalem, że Ci w telewizorni to nas widzą i zawsze byłem wyjątkowo grzeczny, nie dawało mi tylko spokoju to, że tych ludzi co oni w tej telewizorni muszą oglądać jest strasznie dużo i jak oni sobie z tym radzą.
A ja myślałam, że wszystkie samochody niezależnie od wielkości i marki robi się w FSO.
Nic nie myślałem. Złosliwi mówią, że tak mi już pozostało.
A na naszym forum Kawałki mięsne powspominali sobie:
kociara, stalko, konwalia, Niewinna, yAnZy, Iskierka, kenjin, kolnay, ruda102, ovca, paula144, micbea, Adekh, myszsza, Christtos, zmoorka, vikicz, kalemeon1, keyo, Gorrit, gingo
A co Tobie się wydawało w dzieciństwie?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą