*480 ofiar nalotu na Strefę 51*
Kilka godzin później, na makabrycznej scenie, gdzie popełniono masowe samobójstwo, znaleziono karteczkę z napisem: "nigdy nie powinniśmy się dowiedzieć".
Niezmierzona radość zapanowała na całym świecie, kiedy odkryto sposób na nieśmiertelność i została ona narzucona wszystkim ludziom.
Szkoda tylko, że właśnie odsiaduję wyrok dożywotniego więzienia.
Gdy zapytałem kryształowej kuli, jak uniknąć śmierci, zaskoczeniem była jej odpowiedź: "Nie, dziękuję kochanie, już jestem pełny".
Przypomniałem sobie o tym dopiero wówczas, gdy żona po obiedzie zapytała mnie, czy nie chcę ciasta.
Gdy wróciłam do domu, na blacie znalazłam karteczkę z wiadomością: "Już ich nie potrzebuję".
Obok karteczki leżał komplet kluczy, które zgubiłam miesiąc temu.
Gdy tak powoli wyciskałem życie z mordercy mojej żony, oczekiwałem, że przynajmniej coś powie, cokolwiek.
Ale przecież to niemożliwe, urodził się 5 minut temu.
Kocham cię i nie mogę się doczekać, by spędzić z tobą resztą swojego życia - napisała moja narzeczona.
I nawet teraz, po tylu latach, wciąż nie wiem, do kogo pisała, ale to wszystko co mi po niej zostało.
Kocham ją bardziej niż cokolwiek innego na świecie - bardziej niż powietrze, wodę, pieniądze, moją rodzinę, a nawet siebie samego...
A już na pewno o wiele bardziej niż jakiś głupi zakaz zbliżania się.
Skacowany i spóźniony chciałem jak najszybciej ubrać się i wyjść do pracy.
Gdy rozporek najechał na skórę, zorientowałem się, że zapomniałem o bieliźnie.
Lekcja wychowania fizycznego dopiero co się zaczęła, a ja znów zostałem napadnięty i wciśnięty na siłę do szafki w przebieralni.
Cieszę się, że tak zrobili, bo domyśliłem się, co się dzisiaj będzie działo w szkole już po pierwszych strzałach.
"Zapomniałam czegoś, zaraz wracam" - powiedziała mama.
Gdy zniknęła za rogiem z pola widzenia, kasjer rozpoczął kasowanie naszych zakupów.
Chyba utnę sobie drzemkę, bo nie czuję się zbyt dobrze i jest za gorąco.
Kiedy mamusia wróci do auta ze swojego spotkania, to mnie obudzi.
Chciałabym, abyś wpadał częściej, nigdy mnie nie odwiedzasz - żaliła się babcia, gdy opuszczałem jej dom.
Nieważne jak często ją odwiedzam, ona i tak nie pamięta.
Jak tylko otworzyły się drzwi od windy, wybiegła z niej jakaś wariatka.
Weszłam do środka i gdy drzwi automatycznie zaczęły się zamykać, zauważyłam, że w środku nie ma ani jednego przycisku.
Wydawało mi się, że szalony morderca z nożem w ręku to najstraszniejsze, co można zobaczyć w drzwiach swojego domu o 3 nad ranem.
Dopóki nie ujrzałem dwóch policjantów z poważnym wyrazem twarzy i nie przypomniałem sobie, że moja córka nie wróciła jeszcze z imprezy.
Gdy zobaczyłem, jak mały chłopiec przebiega przez podwórko, wychyliłem się z okna i krzyknąłem: "Billy, czas na lunch!".
Uśmiechnąłem się, bo wiedziałem, że Billy dorwie małego, zanim ten zdąży uciec.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą