Szukaj Pokaż menu

Bo słowniczek był z hipermarketu...

37 368  
9   55  
Zobacz czego on nie widzi!Ktoś z marnym słuchem i słowniczkiem z hipermarketu to musiał tłumaczyć:

Can you hear me - Ty mnie możesz tu

Manicure - Pieniądze leczą

I'm just asking - Jestem tylko królem d*py

I have been there - Mam tam fasolę

God only knows - Jedny nos Boga

We are the champions - Jesteśmy pieczarkami

Do you feel alright? - Cały czujesz się z prawa?

Otwockowy kącik VIII

18 105  
4   49  
Wejdź na właściwą drogę :)Unikalny język, wyjątkowy polsko - albański humor :) Otwock wita swoich wyznawców ;)

Dlaczego w Pruszkowie nie lubią świadków Jehovy? Bo tam w oguóle nie lubią świadków.

* * * * *

0n: Chece cię dziś zaproszyć na magiczną noc miłości.
Ona: Co masz na myśli?
On: Najpierw cię przelece, potem ty znikasz.

* * * * *

W krótce widzowie mogą oglądać w kinach następną część przygód agenta 007 znany jako Bond, James Bond. Tym razem agent jej wysokiej mości, będzie pokrzyzował plany szalonego multimilonera, który postanowił zemścić się na cały świat kupując pocisk nuklearny od swoich rosyjskich wspólników z kgb. Tytuł filmu "Torun is not enough"

Bezmyślni nie przetrwają II

25 511  
2   18  
Odleć w krainę... fotek!Przegladając laureatów i kandydatów do Nagrody Darwina dziwnie rzadko natykamy się na naszych rodaków. Czyżbyśmy byli wyjatkowi? Redakcja "Dziennika Bałtyckiego" udowadnia, że nie do końca...

W poprzedniej części czytaliście o skutkach sikania z parapetu, "siekierezadzie" i szkodliwości opalania się. Dziś dowiecie się, dlaczego nie warto mieć węża w kieszeni, a także poczytacie o samobójcy, który się rozmyślił...

* * * * *

Szans na przeżycie nie miał pewien mężczyzna, który doznał zawału podczas wypoczynku na działce pod Gdańskiem.

- Chorował wcześniej na serce, więc powinien był wiedzieć, że człowiek z zawałem nie może bawić się w sportowca - mówi dr Jerzy Karpiński. - A on wysłał syna samochodem po pomoc, a następnie... wsiadł na rower, by szybciej spotkać się z karetką. Próba wysiłkowa skończyła się dla niego tragicznie.

Faworyt zbiorowy

Strażacy mają swojego faworyta. Jest to “zwycięzca zbiorowy”, czyli bezimienna rzesza wypalaczy traw.

- Stoi taki na środku łąki i podkłada naokoło siebie ogień - wzdycha Jan Żminko, rzecznik pomorskiego komendanta straży pożarnej. - Po chwili otacza go dym. Ofiara nawdycha się więc tlenku i dwutlenku węgla, aż wreszcie pada nieprzytomna i przeważnie ginie. Nieprzemijająca głupota...

Zwierzątko i ja

Odrębna grupa nominacji związana jest z miłośnikami egzotycznych zwierząt, którzy nie wyobrażają sobie, by taki milusi krokodyl albo sum elektryczny mógł zrobić swojemu panu krzywdę.

I czasem się mylą.

Najbardziej znany polski przypadek rzucania grzechotnikiem zanotowano nie na Wybrzeżu, ale w Krakowie. Tam pewien “poskramiacz” gadów najpierw włożył sobie kobrę do kieszeni luzem, a następnie o niej zapomniał. Po chwili sięgnął do kieszeni i oczywiście pamięć mu raptownie wróciła. Wiedział, że od momentu ukąszenia liczą się sekundy. Wpadł do przychodni i aby przekonać rejestratorkę do wezwania pogotowia, zaczął wywijać wężem. Stracił palce, ale przeżył.

Nie wiemy, do jakiej kategorii zaliczyć pewnego niedoszłego samobójcę, który postanowił zatruć się sromotnikami. Nazbierał grzybów, ugotował sporą porcję, zjadł, a następnie zmienił zdanie i postanowił jeszcze trochę pożyć. Trafił do AMG. Po dokładnych badaniach okazało się, że pomylił grzyby, zjadając podobne do muchomora sromotnikowego kanie.

Złodziej ucieka

Policjanci najchętniej typują złodziei nieudaczników. Takich, którzy fotografują się na tle łupu i zostawiają zdjęcia na wierzchu albo zamiast wyjść przez drzwi, za którymi nikogo nie ma, skaczą przez okno z drugiego piętra.

Nadkom. Danuta Wołk-Karaczewska z sentymentem wspomina pewnego młodzieńca, poszukiwanego listem gończym za kradzieże.

- Trzy lata ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości - opowiada. - Pewnego dnia policjanci odwiedzili mieszkanie jego siostry w Gdańsku Oliwie. Przysiedli na wersalce, wysłuchali zapewnień gospodyni, że brata od dawna na oczy nie widziała. Już, już wychodzili, gdy nagle zauważyli suszące się na piecu męskie buty. Okazało się, że uciekinier leżał przyduszony między ścianą a wersalką. Ledwo żył, nie tylko z powodu braku powietrza. Cierpiał na poważną chorobę ręki, która mogła skończyć się gangreną. Do lekarza nie poszedł ze strachu przed ujęciem. Z tego samego powodu stracił większość zębów. Schorowany, wycieńczony, wyglądał jak starzec.

W więzieniu nie był zbyt długo. Wykurował się, wydobrzał.

- Jakiś czas później spotkał policjanta, który wyciągnął go zza wersalki - mówi Wołk-Karaczewska. Podziękował mu za uratowanie życia.

I tak dzięki dzielnym policjantom, ratownikom i lekarzom część naszych kandydatów traci szanse na zakwalifikowanie się do Nagrody Darwina.

2
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Otwockowy kącik VIII
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Jeden powód żeby się zastanowić czy chcesz mieć dzieci
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Alternatywne definicje
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Mistrzowie trudnej sztuki porównań
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Jak wielu uczonych potrzeba, by wymienić żarówkę?
Przejdź do artykułu Przybył nam kolejny bojownik!

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą