Szukaj Pokaż menu

Największe obciachy ostatnich dni - Żenujący powód rozstania z dziewczyną

129 182  
327   194  
W dzisiejszym odcinku o 20-latku, który usłyszał od swojej mamy, że ma natychmiast rzucić wieloletnią dziewczynę. Powód był absurdalny.

Największe obciachy ostatnich dni - Żenujący powód rozstania z dziewczyną

Osama bin Laden świata zwierząt... i kilka innych równie zwariowanych ciekawostek przyrodniczych

49 015  
236   42  
Jakie zwierzę jest wystarczająco odważne, by polować na dorosłe niedźwiedzie, a jakie potrafi odwrócić łapy tył na przód... Tym razem zajrzyjmy na moment do niezwykle ciekawego świata zwierząt.

#1. Kinkażu

17407152aecee861.jpg

Nie wszystkie starsze panie są miłe i sympatyczne. Dorothea Puente to prawdziwa "babcia z piekła rodem"

62 361  
226   41  
Celowo wstrzymaliśmy się z publikacją tego artykułu do 23 stycznia. Obawialiśmy się, że po tej lekturze z dużym dystansem podeszlibyście do wizyty u swojej babci. Cukierki i kawa nie cieszyłyby się dużym wzięciem...

Urocza starsza pani, Dorothea Puente.

Gdy w 1988 roku policja wszczęła dochodzenie w sprawie tajemniczego zniknięcia jednego z lokatorów - na terenie jej ogródka dokonano makabrycznego odkrycia. Nic nie wskazywało, że sympatyczna Dorothea, która wyglądała jak typowa miła babcia z przedmieścia, skrywa aż tak mroczną tajemnicę.

Kliknij i zobacz więcej!

Fakt, nie miała w życiu łatwo. Urodzona w 1929 roku, straciła oboje rodziców zanim ukończyła 10 rok życia. Mieszkała w sierocińcu, pracowała jako prostytutka, miała czterech mężów i wielokrotnie padała ofiarą przemocy domowej. Wszystkie dzieci, które urodziła albo oddała do adopcji, albo zmarły w młodym wieku. Była wielokrotnie aresztowana i sporo czasu spędziła za kratkami. Swoje "powołanie" znalazła dopiero pracując jako... pielęgniarka opiekująca się osobami starszymi, niepełnosprawnymi, schorowanymi i niedołężnymi.
Na początku odwiedzała potrzebujących w ich domach, z czasem odkryła jednak, że łatwiej i więcej można zarobić przyjmując gości pod swój dach.

Kliknij i zobacz więcej!

Jej prywatny dom opieki cieszył się dużą popularnością wśród pracowników opieki społecznej, ponieważ Dorothea nie wybrzydzała i przyjmowała każdego, uzależnionych od alkoholu, narkotyków, zawsze ludzi słabych, starszych i bezbronnych. Pracowników socjalnych przekonywała, że jej podopieczni nie są w stanie sami się podpisywać, dlatego też to ona zarządzała ich finansami. Odbierała pocztę swoich gości, realizowała ich czeki z instytucji socjalnych, sobie zostawiając lwią część, a im wypłacając niewielkie kieszonkowe. Policja oszacowała, że miesięcznie osiągała dochody w wysokości 5 tys. dolarów.

Kliknij i zobacz więcej!

Ofiarami padali ci goście, którzy zaczynali się skarżyć i narzekać. Zadziwiająco często "wyjeżdżali nagle do rodziny", "popełniali samobójstwa" albo znikali w innych, dziwnych okolicznościach. Zaradna pani domu brała wówczas kolejnego podopiecznego i historia powtarzała się od nowa...

Kliknij i zobacz więcej!

Pierwszą "wpadkę" Dorothea zaliczyła w 1982 roku, kiedy systematycznie podtruwany Malcom McKenzie zgłosił swoje obawy na policję. Jego zarzuty okazały się słuszne i 18 sierpnia 1982 roku pani Puente została skazana na 5 lat więzienia. Podczas odsiadki prowadziła romantyczną korespondencję z niejakim Evertonem Gillmouthem. Po przedterminowym wyjściu na wolność Dorothei już w 1985 roku, para postanowiła się pobrać. Zamieszkali w domku przy 1426 F Street w Sacramento, w stanie Kalifornia i... słuch o Gillmouthu zaginął. Dorothea pobierała jego emeryturę, a zaniepokojonym krewnym mężczyzny tłumaczyła, że starszy pan "zachorował". Taki stan rzeczy trwał przez 3 lata. W międzyczasie przez feralny dom przewinęło się prawie 40 sublokatorów.

Kliknij i zobacz więcej!

Nie wiadomo jak długo trwałby makabryczny proceder Dorothei Puente, gdyby nie rodzina starszego, niepełnosprawnego Alberto Montoyi. Nie dali się zbyć wykrętnym odpowiedziom gospodyni domu i po krótkim okresie wahania zadzwonili na policję. Wizyta stróżów prawa, 11 listopada 1988 roku, w domu przy 1426 F Street nie przyniosła żadnych rezultatów. Sympatyczna staruszka o ujmującym wyglądzie powiedziała, że pan Montoya wyjechał nie podając żadnych powodów i poczęstowała gości kawą i ciasteczkami. Policjanci nie znaleźli nic podejrzanego i już opuszczali posesję, gdy ich uwagę przykuł smród, który dolatywał od strony ogródka.

Kliknij i zobacz więcej!

Tak, Dorothea zdawała sobie sprawę, że gnijące ciała strasznie śmierdzą. Próbowała wielu środków: zasypywała doły wapnem, używała wybielaczy o zapachu silnie cytrynowym, a sąsiadom wmawiała, że pod jej starym domem gniją trupy szczurów.
Jednakże tym razem policjanci nie pokpili sprawy i zdobyli nakaz przeszukania ogródka "babci z piekła rodem". Najpierw odkryli ciało 78-letniej Leony Carpenter, a to był dopiero wierzchołek góry lodowej...

Kliknij i zobacz więcej!

W sumie na terenie jej ogórka wykopano ciała siedmiu osób, poprzednich pechowych lokatorów domu przy 1426 F Street. Wszyscy byli w podeszłym wieku, byli schorowani albo mocno uzależnieni od narkotyków bądź alkoholu i wymagali opieki. Niewielu miało bliskich krewnych, z którymi utrzymywali jakikolwiek kontakt, dlatego też stawali się łatwymi łupami dla przedsiębiorczej staruszki, która inkasowała ich socjalne czeki nawet kilka miesięcy po ich śmierci.

W tym momencie policjanci wykazali się wielką nieostrożnością i dali się, po raz kolejny już, zmylić niewinnemu wyglądowi staruszki, która zarzekała się, że nic o trupach nie wie i poprosiła, czy może wyjść z domu... po zakupy. Uzyskawszy zgodę stróżów prawa (!), szybko udała się na lotnisko i wylądowała w Los Angeles. Tam w barze poznała emeryta, który prawdopodobnie miał być jej kolejną ofiarą. Na swoje szczęście mężczyzna miał w zwyczaju oglądać wiadomości telewizyjne, gdzie rozpowszechniono zdjęcia poszukiwanej Dorothei. Z hotelowego telefonu zadzwonił na policję i pani Puente w końcu trafiła za kratki.

Kliknij i zobacz więcej!

Podejrzewano, że morderczyni może mieć na sumieniu nawet i 15 ofiar. Swoim gościom serwowała wraz z posiłkami śmiertelne dawki środków usypiających i uspokajających. Gdy to nie wystarczyło, starsza pani dusiła swoje ofiary poduszką. Nocą, gdy cała okolica spała, okrutna staruszka zakopywała rozczłonkowane zwłoki w ogródku.

Została oskarżona o dziewięć morderstw (w tym swojego niedoszłego męża oraz jednej współlokatorki jeszcze przed pierwszym aresztowaniem w 1982 roku), ale udowodniono jej tylko trzy. To wystarczyło, by w 1993 roku Dorothea Puente została skazana na podwójne dożywocie bez możliwości ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie.
Zmarła z przyczyn naturalnych 27 marca 2011 roku. Do końca swoich dni powtarzała, że jest niewinna. Zarzekała się, że wszyscy mieszkańcy jej domu zmarli z przyczyn naturalnych, jednakże nie potrafiła wyjaśnić, jak ich rozczłonkowane ciała znalazły się u niej w ogródku.

Kliknij i zobacz więcej!

Podczas odbywania kary w więzieniu w Central California Women's Facility w Chowchilla, w stanie Kalifornia pani Puente wydała... książkę kucharską pt. "Gotowanie z seryjną morderczynią. Przepisy Dorothei Puente".
Dom przy 1426 F Street, w którym straciło życie wielu pensjonariuszy dziś służy jako... atrakcja turystyczna. Przy wejściu na posesję znajduje się tabliczka, a na niej napis:

"Intruzi wchodzący na ten teren zostaną odurzeni i zakopani w ogródku”

Kliknij i zobacz więcej!

Źródła: 1, 2, 3
226
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Osama bin Laden świata zwierząt... i kilka innych równie zwariowanych ciekawostek przyrodniczych
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Spowiedź masowego mordercy, czyli jestem producentem żywności
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Dobre rady dotyczące dorosłego życia, których nie dali nam rodzice
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Najbardziej bezczelny oszust w Wielkiej Brytanii
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Kolekcja intrygujących map CXLIX - megamiasta na świecie
Przejdź do artykułu 20 lat temu trafiłem do AA, o co wtedy zapytałbym się siebie z przyszłości

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą