Sympatyczne czarno-białe miśki obżerające się bambusem - to tak w teorii. Przyjrzyjmy się, czym to - poza sraniem 100 razy dziennie - zajmują się pandy.
Moda na modyfikacje aut trwa w najlepsze. A to obniżenie zawieszenia, a to ładna felga... Jednak znalazł się pewien człowiek o imieniu Dima, który zakasał rękawy i poszedł o krok dalej. Miał do dyspozycji starą ciężarówkę GAZ 66 i silnik od Mercedesa. A co z tego wyszło? Dla mnie bomba!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą