Kiedy artysta Adam Brown zaczyna tworzyć kolejny portret, do swojej palety dodaje prochy pochodzące z kremacji, mając nadzieję, że w ten sposób utrwali pamięć o zmarłych. Obrazy, które kupują krewni zmarłego stanową alternatywę dla tradycyjnej urny.
Klienci Browna dają mu próbkę popiołu, artysta wkłada rękawiczki i miesza go z farbami. Wszystkie niewykorzystane prochy zachowuje i oddaje klientom wraz z zamówieniem.
Brown ma nadzieję zmienić ponure skojarzenia związane ze śmiercią - osoby na jego portretach są naturalne, wesołe, uśmiechnięte - w zależności od wymagań krewnych zmarłego.
W celu uniknięcia zbeszczeszczenia szczątków, na odwrocie każdego obrazu jest napis - ostrzeżenie o obecności w farbach prochów pochodzących z kremacji ludzkiego ciała.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą