Szukaj Pokaż menu

Najdziwniejsze sposoby na ucieczkę z więzienia

81 397  
508   7  
Wieczorem strażnik poda Ci zawiniątko. Znajdziesz w nim wykałaczkę, za pomocą której wydziobiesz dziurę w ścianie. Aby nie wzbudzać podejrzeń masz regularnie połykać gruz, a następnie pozbywać się go będziesz w więziennym szalecie. Jeśli Twój żołądek wytrzyma - za ćwierć wieku będziesz wolny.
Powiedzmy sobie szczerze - są ciekawsze metody na danie dyla z miejsca potocznie zwanego pierdlem...

#1. Prawie udana ucieczka w stroju kangura

Zabronione w Iranie

121 701  
874   100  
Życie w Iranie ma na pewno swoje plusy i minusy. Chodzi jednak o to, żeby te plusy nie przysłoniły nam minusów. A jeżeli chodzi o restrykcje i rzeczy prawem zabronione, to jest tego całkiem sporo...

Kliknij i zobacz więcej!
 Fryzura "krótko z przodu, długo z tyłu"

Zrozumiane po latach XII

52 033  
174   7  
Kliknij i zobacz więcej!Kupując prezent dla rodziców można popełnić sporą wpadkę. I zrozumieć ją po latach... Dziś także nieznane powiedzonka, niezrozumiane kawały i problemy egzystencjalne..

Gdy miałem 8 lat w moje ręce dostała się książeczka z kawałami, były to żarty często nieprzyzwoite. Część z nich już rozumiałem, jednak, niestety niektóre pojęcia były dla mnie obce, toteż części żartów nie rozumiałem, a co najgorsze w dziele owym brakowało podziału tematycznego...
Pech chciał, iż w tym samym okresie rywalizowałem z Tatą o laur najlepszego dowcipnisia w domu. Gdy doszło do wymiany kawałów w pewnym momencie zabrakło mi oręża, a byłem pacholęciem upartym, więc posłużyłem się jednym z tajemnych kawałów, jakoby przez niewiedzę dostrzegając w nim nadprzyrodzoną moc. Ów żarcik brzmiał:
"- Co to jest: ciepłe, kruche i rozpływa się w ustach?
- Łechtaczka trędowatej."
Poczułem dumę gdy mojego Rodziciela zatkało po usłyszeniu tych słów. Prawdę zrozumiałem na lekcji biologii w czwartej klasie, wtedy też domyśliłem się, dlaczego mój Tata skończył bitwę i szybko zapalił papierosa, a w ciągu kilku dni pod pozorem pomocy w sprzątaniu pokoju odnalazł wspomnianą i kilka innych książeczek z kawałami.

by Szymon.G @

* * * * *

W czasach mojej podstawówki (lata 90.) hitem był kawałek Wes - Alane. W szkole mieliśmy swój radiowęzeł, w którym oczywiście puszczaliśmy ówczesne hity. Pewnego dnia puszczono wspomniany już kawałek Wes - Alane. Po jakimś czasie do radia wpadła zbulwersowana nauczycielka krzycząc, że mamy to natychmiast wyłączyć. Nikt nie zrozumiał o co chodziło. Do dziś pamiętam te zdziwione twarze i pytania "Ale o co jej chodziło?", "Jaki motyw, kazała nam Alane wyłączyć. O co chodzi?", "Pogięło ją". Dopiero niedawno, gdy na YouTube wrzucono wersję z polskimi napisami wszystko zrozumiałem. Tak, nauczycielka miała na imię Alicja.

by kogutto86

* * * * *

Któregoś dnia, gdy miałem jakieś może 8 lat, biegałem po domu i krzyczałem jak najęty "Ch**e samobóje... Ch**e samobóje". Dostałem za to potężną awanturę i lanie od mamy i ani słowa wyjaśnienia - ino tyle, że "mam tak nie mówić". A ja przez najbliższe sześć lat nadal nie wiedziałem, za co była ta awantura...

Na moje 11. urodziny tata "złożył" (czytaj: kupił składaka) komputer. Moją pierwszą grą, w jaką grałem na PC było demo Age of Empires 2: The conquerors. I jakoś tak się złożyło, że patrzyłem, jak tata gra - w pewnym momencie wysłał ludki gdzieś tam w pole, ale jedna wieśniaczka została. Wtedy właśnie po raz pierwszy użyłem słowa "Lesbijka", mówiąc "głupia lesbijka". I znów dostałem ciężki ochrzan i musiałem czekać jeszcze kilka lat, by dowiedzieć się za co...

by Ebo1

* * * * *

Miałem wtedy chyba 4 czy 5 latek. Byłem na obozie sportowym mojego ojca i tak pod koniec owego obozu była prezentacja na temat kilku trenerów. Był tam trener o imieniu Krzysztof. No i gdzieś na takiej prezentacji padł rym typu "Pan Krzysztof w garniturku uczy formy na podwórku" (był to obóz ze sztuk walki). Jakoś po tej prezentacji poszedłem ze starszymi kolegami i w pewnym momencie padła ciekawa wersja tego rymu. Zapamiętałem ją jakoś i po powrocie do domu podczas śniadania mi się przypomniało. Wyobraźcie sobie zdziwienie moich rodziców, kiedy usłyszeli z moich ust "Pan Krzysztof w garniturku wali konia na podwórku". Oczywiście wyobrażałem sobie wtedy przemoc na tymże zwierzęciu...

by Wariat007_ @

* * * * *

W wieku siedmiu, może ośmiu lat zaczęłam dostawać moje pierwsze kieszonkowe. Byłam bardzo podekscytowana, a zbliżała się rocznica ślubu moich rodziców. Bardzo chciałam im coś kupić. Zabrałam więc koleżankę do sklepu i szukałyśmy. Z małym budżetem było to dość trudne.
W końcu moim oczom ukazały się bardzo ładne figurki. Misie zebry i inne tego typu zwierzaczki. Jednak najbardziej przykuł moją uwagę ludzik w ubraniu więziennym. Miał dwie nogi, głowę i uśmieszek. Ku mojemu zdziwieniu nie miał rąk. Uznałam go za dżdżownicę i poszłam z koleżanką do kasy. Nie miałam pojęcia z czego śmieje się kasjerka.
Przy wręczaniu nie rozumiałam także zakłopotania moich rodziców.
W wieku lat dwunastu zrozumiałam, że stojąca na półce figurka wcale nie była dżdżownicą, lecz penisem...

by Karaii @

* * * * *

Będąc małą dziewczynką przysłuchiwałam się rozmowie mamy i brata, który usiłował przekonać ją, że jego wyjazd do pobliskiego miasta jest całkowicie bezpieczny. Mama nie będąc optymistycznie nastawiona do jego pomysłu skwitowała całą rozmowę słowami "zginiesz jak ciotka w Czechach". Jako zatroskane o dobro innych dziecko zapytałam z przerażeniem w oczach "mamo, która ciocia zaginęła w Czechach? musimy jej szukać! " Trudno wyobrazić sobie miny rodzinki, a potem ich gromki śmiech. Do dziś wspominają tę sytuację.

by lady777z @

* * * * *

Tytułem wstępu powiem, że moja mama była krawcową, a jej znajoma fryzjerką. Dawno temu, jak miałem mniej niż dziesięć lat, mama strzygła mnie w domu nożyczkami. Pewnego dnia jej znajoma powiedziała, żebym przyszedł do jej zakładu, to obstrzyże mnie maszynką. Przez skojarzenia z maszyną do szycia, długo nie mogłem sobie wyobrazić jak to ma wyglądać: wsadzić głowę, a to samo ma strzyc?

by azekt @

* * * * *

Po latach i mi coś się przypomniało. Ładne parę lat temu, miałam może 5 czy 6 lat, bardzo głowiłam się po co kobietom faceci (gdyż w owym czasie myślałam, że kobiety zachodzą w ciążę same i gdy tylko chcą lub gdy przychodzi im na to czas), więc wpadłam na genialny pomysł, by moimi poglądami podzielić się z o 6 lat starszym bratem:
- Piotr, możesz mi powiedzieć po co są faceci?
Brat załapał zwiechę.
- No bo po małym namyślunku (podsłuchałam to słowo kiedyś w rozmowie rodziców i tak mi się spodobało, że używałam je przez jakiś czas) myślę, że kobieta sama zachodzi w ciążę...
Mój brat momentalnie zaczął się pokładać ze śmiechu i przez łzy zdołał jeszcze wykrztusić:
- To po co są?
- No nie wiem... Tak dla picu?
Mój brat nic już nie mówił tylko zaniósł się jeszcze większym histerycznym śmiechem.

Warto wspomnieć, że w owym czasie myślałam, że zestawowi komputerowemu nie potrzeba drukarki, bo wydrukowane kartki będą same wylatywać z jednostki centralnej...

by Barbara18 @

* * * * *

Miałem może z 9 lat, starsza siostra (15 lat) opowiada mamie kawał:
Wchodzą dwa psy do baru. Patrzą - a tam strasznie brzydka suczka. Wtedy jeden pies mówi do drugiego:
- Pałka zapałka dwa kije - kto się nie schowa ten kryje!
Za nic nie mogłem zrozumieć, dlaczego te psy na widok brzydkiej suczki chciały bawić się w chowanego...

by Czapsiu

A czy Ty także zajarzyłeś coś po latach? Podziel się tą wiadomością ze mną. Kliknij w ten link, a w temacie wpisz ZPL. Znaczek @ za nickiem oznacza osobę nie posiadającą konta w serwisie Joe Monster.
174
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Zabronione w Iranie
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Memy, które przyniosą ci odrobinę uśmiechu LV
Przejdź do artykułu Miejska demolka ostatniego kowboja Ameryki
Przejdź do artykułu Cierpienia, które mężczyźni muszą znosić dla swoich kobiet
Przejdź do artykułu Anegdoty z marszałkiem Piłsudskim w roli głównej
Przejdź do artykułu 7 oszustów i przekręty tak zwariowane, że aż trudno w nie uwierzyć!
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu 7 najdziwniejszych rzeczy, jakie rzekomo znajdują się w archiwach Watykanu
Przejdź do artykułu Portret z kolorowych pinezek
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą