Dziś o kolejnej blondynce oraz jak kolega może uprzykrzyć pobyt w szpitalu. Dziś także o poprawiaczu garderoby i wymianie młodzieży.
ZAKRĘCONA MARTAByłem dziś ze znajomymi u koleżanki na obiedzie. Po posiłku jedna z dziewczyn postanowiła wrócić do akademika, wyszła więc wcześniej na trolejbus. Z pośpiechu zapomniała zabrać zakupy, które zrobiła wcześniej i z którymi przyszła.
Zadzwoniłem więc do niej, chcąc dowiedzieć się, kiedy i jak mamy je przekazać.
(J): Cześć, Marta.
(M): Hej!
(J): Nie zapomniałaś o czymś?
(M): ...o czym?
(J): Telefon.
(M): Cholera! No jasne!
(J): Marta!
(M): Co?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą