Dobry koń to i po błocie pójdzie, ale przez ogień przeskoczą tylko najlepsze...
Kojarzysz takie filmy jak Transmorphers albo Alien vs Hunter? Zaraz, ktoś tu chyba się przejęzyczył… Otóż nie! Te filmy istnieją naprawdę i mają przed sobą tylko jedno zadanie: nabić cię w butelkę i wydoić z kasy.
Bądźcie czujni przy zamawianiu najnowszej ekranizacji przygód słynnego detektywa, którą nakręcił Guy Ritchie. W wasze ręce może zupełnie przypadkiem trafić ta oto podróbka, w której Sherlock Holmes walczy z… A zresztą, plakat mówi sam za siebie.
To cudo odbiega nieco od fabuły swojej „inspiracji” –
Transformers – i kopiuje pomysły znane z
Łowcy Androidów,
Matrixa,
Terminatora czy
X-Men. Powstał nawet sequel, wydany w tym samym czasie co
Transformers: Zemsta Upadłych.
Przed nami dwa niepowiązane ze sobą dni, w których zatrzymała się ziemia. Tytuły są tak podobne, że 20th Century Fox zagroziło wytwórni Asylum wkroczeniem na ścieżkę sądową. Sam film bezczelnie zrzyna pomysły również z innych produkcji science-fiction, w szczególności takich jak
Dzień Niepodległości czy
Latające Talerze.
Pomimo tego, że widać pewne podobieństwa do High School Musical, historia opowiedziana w tym filmie jest zgoła odmienna. To taka chrześcijańska odmiana pierwowzoru. Mamy tutaj dwie grupki uczniów, którzy rywalizując ze sobą w konkursie piosenki i tańca, starają się ocalić przed zamknięciem swój lokalny kościół.
W tym samym czasie przyjdzie im się też zmierzyć z homoseksualnymi zapędami, powoli wyrywającymi się spod kontroli. Obcy kontra Łowca? W sumie co za różnica między Łowcą a Predatorem? W samym założeniu ten film niewiele różni się od swego wzorca. Obcy przypomina w nim jednak bardziej pająka, niż charakterystyczne ucieleśnienie pokręconej wizji H.R. Gigera. Jeśli uważasz, że oryginał był słabym filmem, to znaczy, że nic jeszcze nie widziałeś.
Po lewej – węże w pociągu, po prawej – węże w samolocie. Którą opcję wybierasz? W obydwu przypadkach na ciasnej przestrzeni przyjdzie ci się zmierzyć z wijącym się mięskiem. Przyczyna ich pobytu w pociągu jest jednak nieco inna niż w samolocie. Przez potężną klątwę Majów (swoją drogą – to chyba najwięksi celebryci XXI w.) wylęgają się one w ciele młodej kobiety, pożerając ją powoli od środka. Ta wsiada do pociągu i wkrótce zaczyna się wielkie ucztowanie na spanikowanych pasażerach.
Co jest jednak w tym przypadku najciekawsze, obydwa filmy nie należą raczej do godnych polecenia.
Nie tak dawno olbrzymią popularnością cieszyła się powieść Kod da Vinci autorstwa Dana Browna. Wraz z jej ekranizacją, w której wystąpił Tom Hanks, pojawił się również
Skarb da Vinci. Niestety, jak większość tanich podróbek, skarbem kinematografii ten film nie jest.
Jestem Omegą to nieoficjalna ekranizacja powieści
Jestem Legendą Richarda Mathesona, nawiązująca tytułem do filmu
Człowiek Omega z 1971 roku.
Najbardziej wymowne są same plakaty promujące. W wersji z Willem Smithem nie widać żadnego zombie, podczas gdy w filmie było ich całkiem sporo. Z kolei w podróbce na plakacie jest ich całe zatrzęsienie, podczas gdy w filmie...
Być może największy hit wytwórni Asylum. Wojna światów H.G. Wellsa to jedna z trzech wydanych w 2005 roku adaptacji tej powieści. W odróżnieniu od pozostałych, twórcy postanowili pójść bardziej w stronę horroru. Reżyser David Michael Latt opisuje ten film jako
Pianistę z obcymi zamiast nazistów, podczepiając pod to motyw przetrwania jednego człowieka. Obraz został pochwalony za taką właśnie stylistykę i dosyć wierne odtworzenie książkowego pierwowzoru.
Jurassic Commando ląduje we Francji? To niezaprzeczalnie perfekcyjne kino akcji klasy C przenosi nas w czasie i stawia naprzeciwko krwiożerczych dinozaurów. U naszego boku oczywiście wspomniana jednostka doborowego mięsa armatniego, a przed nami misja ocalenia swoich bliskich. Film nosi znamiona
Parku Jurajskiego,
Carnosaura i
Eksperymentu Filadelfia. Do
10,000 BC podobny jest jedynie z tytułu.
***
W USA takie filmy określa się mianem
mockbuster (mock – imitacja, blockbuster – hit kinowy). Takimi podróbkami zajmuje się głównie wytwórnia Asylum. Raz im się udało nabrać ludzi i od tego momentu chwycili wiatr w żagle.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą